ZEWSII ZEWSII
357
BLOG

Fotoradar czy Foto Stop

ZEWSII ZEWSII Technologie Obserwuj notkę 8

Dominującą przyczyną wypadków okazuje się nadmierna prędkość. Oczywiście należy z nią walczyć. Ale jak? Nasz (no tego tak do końca nie wiadomo) min.finansów Wincent Rostowski znalazł błyskawicznie rozwiązanie, , karać mandatami i natychmiast zapisał odpowiedne wpływ do budżetu. Rozwiązaniem ma być las fotoradarów stawianych (jak do tej pory) bez większego uzasadnienia dla uspokojenia ruchu drogowego ale za to pokaźnie wspomagające różne budżety (od gminnych po centralny).

Ministrowie Nowak i Cichocki na wspólnej konferencji transmitowanej przez telewizję winowajcę wypadków czyli nadmierną prędkość potwierdzili, rozwiązanie uznali za słuszne. Zapowiedzieli przegląd słuszności ograniczeń prędkości (no ale czego to już nam ministrowie z PO nie obiecywali). Generalnie fotoradar według nich to jest to co zapewni nam że będziemy nie tylko zieloną ale i bezpieczną wyspą.

Jeżeli zapytać jakiegokolwiek karnisty co jest najlepszym środkiem wychowawczym odpowie bez wachania -  nieuchronność i szybkość wymierzenia kary. Nie jej wysokość , szczególnie finansowa, wszak ta dla różnych osób może być conajmniej różna. To co dla jednej będzie katastrofą finansową dla drugiej może stanowic przysłowiowy "mały pikuś".Mamy więc już pierwszy powód (nierówność dolegliwości) żeby kary finansowe nakładane na kierowcę bez badania jego sytuacji finansowej uznać za nieskuteczne. To praktycznie niewykonalne. Drugim czynnikiem jest szybkość kary. Ta również jest co najmniej dyskusyjna. Bo co to za szybkość kiedy po miesiącu ( jak dobrze idzie) przychodzi fotka z mandatem. Kolejnym problemem jest to że fotoradar fotofagrafuje pojazd który  nie koniecznie prowadzi w danym momencie właściciel. Gdzie w tym wszystkim element wychowawczy?

Czy sytuacja za tym jest beznadziejna?

Rozwiązanie jest. od kilku lat gotowe. To system zwany Foto Stop chociaż włąściwsza by może była nazwa radar -stop bo miejsca na fotkę w nim nie ma. Co ważniejsze wypracowane zostało przez kraje w których powszechna motoryzacja ma dzięsięcioletnią tradycje. I tam walczono o zmniejszenie prędkości . Kultura prowadzenia pojazdów nie przyszła sama. Podstawą , była i jest sensowność ograniczeń prędkości. Każdy polski kierowca podróżujący  na zachodzie europy mógł się o tym przekonać osobiście. Na niezdyscyplinowanych czekały fotoradary. (do niedawna tylko fotoradary) Naturalnie żadnemu ichniemu ministrowi finansów nie przyszło do głowy planować  z tego dochodów do budżetu Priorytetem było zawsze bezpieczeństwo i wychowanie spoleczeństwa.

Fotoradar okazał się nie skutecznym środkiem wychowawczym, opracowano za tym system który eliminuje wszystkie ich wady, okazuje sie niezwykle dyscyplinującym. JAK ON DZIAŁA?

Wyobrażmy sobie odcinek drogi od pkt "A" do pkt "B" objęty ograniczeniem prędkości do np 60 km/h. Pomiędzy tymi punktami stały do tej pory dwa fotoradary. Załóżmy że z pkt "A" przemieszcza się pięć samochodów . Kierowcy czterech są zdyscyplinowani i poruszają się zgodnie z ograniczeniem szybkości do owych 60km/h. Piąty(dalej zwany"I" - od idiota) z szybkością 100km/h. Przy fotoradarach jego droga wyglądała tak: wyprzedzał wszystkich, jechał niebezpiecznie szybko, hamował  nagle na widok fotoradaru co stwarzało dodatkowe niebezpieczeństwo, po minięciu przyspieszał żeby przy kolejnym zachować się podobnie. Jeżeli robił to dość sprytnie (bo np znał drogę) to unikal ukarania nabierał przekonania o bezkarności,demoralizował się. Niebezpieczeństwo dla innych i siebie było przez cały czas.

A teraz prześledzmy ten sam odcinek drogi przy zainstalowanym zamiast fotoradarów systemem Foto Stop. Jak ma w zwyczaju "I" wyprzedza wszystkich i zbliża się do punktu w którym poprzednio stał fotradar a teraz stoi Foto Stop. Fotoradaru nie ma więc jedzie szybko. System Foto Stop mierzy jego szybkość i zapala czerwone światło na sygnalizatorze stojącym   dalej. Zmusza go do zatrzymania.Czas zatrzymania jest proporcjonalny do przekroczonej prędkości. Kara została wymierzona natychmiast, osobie która wykroczenia się dopuściła, jest jednakowo dotkliwa bez względu na zasobność portfela kierowcy. Czy można sobie wyobraźić karę bardziej wychowawczą? Nawet jeżeli wie gdziestoją sygnalizatory nie wie gdzie jest mierzona prędkość. Ma ten system jedną wadę,( nie dla wszystkich) pieniędzy nie wnosi, ale czy o nie w bezpieczeństwie przede wszystkim  chodzi?

Koszt systemu jest porównywalny z fotoradarem natomiast odpada koszt utrzymania urzędników fotoradary obsługujące. Może więc ministrowie Nowak i Cichocki zdecydują o co tak naprawdę im chodzi.

ZEWSII
O mnie ZEWSII

CHOLERYK

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie