Po raz kolejny tym razem w wykonaniu prof. astrofizyki Artymowicza niezłomnego wyznacy pancernej brzozy.
Gdzie ? Oczywiście w TVN24.
Nie wiem ,nie mam zamiaru wchodzić w spór co było powodem rozpadu samolotu poniżej 100m ale wiem i potwierdzają to i MAK i KBWL że pilot miał PRAWO zejść do wysokości 100m co też zrobił.
Była to tzw. wysokość DECYZJI, osobistej decyzji śp. kpt. Protasiuka. Taka decyzja ZOSTAŁA przez kpt. Protasiuka podjęta. Zapis komendy "ODCHODZIMY" i jej potwierdzenie przez drugiego pilota jest WYRAŹNIE słyszalny w ujawnionej ścieżce dzwiękowej zarejestrowanej przez czarną skrzynkę.
Wbrew temu co się uparcie sugeruje nie potrzebny jest do tego system ILS w który lotnisko w Smoleńsku nie było wyposażone. POTWIERDZIŁY to wielokrotnie powtarzane eksperymenty na TU 154M nr 102 nad lotniskiem w Powidzu.
W momencie użycia przycisku UCHOD który miał spowodować odejście samolotu w automacie samolot zaczął SPADAĆ czyli zachował się ODWROTNIE do zamiaru załogi.
Nie znam powodu, nie potrafię powiedzieć czy była to zwykła awaria czy celowe działanie ale zgodnie z logiką wiem że wpływ na to miały stery wysokości. W każdym wypadku było to NIEZALEŻNE od woli załogi.
Całe więc to opowiadanie o presji chwili, o błędzie załogi jest panie pilocie awionetek zwykłym opowiadaniem bzdur nacechowane złą wolą lub politycznym interesem.
Nie pierwszy to raz okazuje sie że wiedza o gwiazdach musi przekładać sie na tą co dzieje sie na i nad ziemią..
