Wojciech Jagiełło Wojciech Jagiełło
1154
BLOG

Bojkot jest bez sensu

Wojciech Jagiełło Wojciech Jagiełło Rozmaitości Obserwuj notkę 30

Przeczytałem notki p. Janke oraz Rosemanna o sprawie 'bojkotu' ukraińskiej części Euro 2012. Zastanawia mnie w pierwszym rzędzie fakt podjęcia w ogóle dyskusji na ten temat. W komentarzach pod tekstem pana Igora jedynie pani Janina Jankowska wykazała się niezwykłym refleksem oraz celnością, na które zdaje się nie było stać polskich władz.

Sprawa jest niezwykle prosta. Euro 2012 jest projektem wspólnym - Polskim i Ukraińskim. Wiele osób stara się to traktować osobno, ale mistrzostwa są jedne i jedna też jest impreza. Nawet jeżeli to jeszcze funkcjonuje teraz (też pytanie, czemu od początku organizacji było tak przedstawiane), to nie ma tu podziału na my, Polska i oni, Ukraina. Poparcie przez nas bojkotu 'strony ukraińskiej' byłoby niezwykłym pokazem nielojalności i widowiskowym strzałem w stopę. Takiej opcji w ogóle nie ma.

Nasze władze, organizatorzy, PZPN powinny natychmiast i zdecydowanie reagować na takie próby - czy mają one miejsce w Niemczech czy gdziekolwiek indziej. Jak napisała p. Jankowska - to jest wspólna gałąź. Myślę, że wręcz bardzo wspólna.

Wszystko, co wydarzy się na Ukrainie w związku z Euro, będzie z nami wiązane i będzie wpływało na postrzeganie nas przez Europę/Świat. Po mistrzostwach, wizerunek Ukrainy może stać się trochę bardziej zachodni, ale równie dobrze nasz może stać się o wiele bardziej wschodni. To się przekłada zarówno na gospodarkę, jak i politykę. Dlatego, oprócz zdecydowanego odcięcia się od bojkotu, należałoby zaoferować również wsparcie dla Ukrainy na poziomie operacyjnym (nawet na zasadzie gestu) - w sprawie wyjaśnienia zamachów w Dniepropietrowsku oraz wszelkich innych związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas trwania imprezy. We wszystkich tych tematach Polska powinna występować razem z Ukrainą i wspólnie podnosić je również na arenie europejskiej. Dla Polski byłaby to zarazem szansa i sposób, by wprowadzić tam temat Ukrainy poza bezpośrednim kontekstem sprawy Tymoszenko (który jest de facto całkowicie blokujący, poruszanie się Europy tylko w schemacie Ukraina - Tymoszenko nie pozostawia dużego manewru) oraz reaktywować trochę swoją politykę wschodnią. Wydaje mi się jednak, że ten temat jak zwykle przerośnie polskie władze.

Podsumowując - temat bojkotu nie powinien być nawet z naszego punktu widzenia dyskutowany (notkę Rosemanna w tym kontekście traktuję jako wypadek przy pracy).

 

 

"Państwo funkcjonuje normalnie, przecież z Moskwy sprowadzono ciała ofiar" - Marszałek Stefan Niesiołowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości