Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski
828
BLOG

DŁUG PUBLICZNY JAKO KRADZIEŻ

Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 7

Przez jedną kadencję dług publiczny wzrósł o jakieś 300 miliardów złotych, a niektórzy sądzą, że o więcej. Nowy budżet sytuacji nie zmieni, zadłużenie Polski ma dalej wzrastać. Jest to powszechnie postrzegane jako problem gospodarczy i polityczny.

Ale zadłużanie państwa ma też wymiar moralny. Może nawet przede wszystkim moralny, gdyż jest nieuczciwe wobec obywateli i przyszłych pokoleń. Spłata nie jest przecież tak naprawdę problemem "ich", władzy, lecz naszym, jako podatników. To my, każdy pracujący dorosły, będziemy musieli wysupłać dodatkowe 20 tysięcy złotych plus procenty, żeby zapłacić za ubiegłe cztery lata budżetowej lekkomyślności. Rządzący nam na dłuższą metę szkodzą, zadłużenie zahamuje i wzrost gospodarczy, i konsumpcję.

Kto i komu zabiera

Zadłużanie państwa nie jest widziane jako kradzież czy ogólniej przestępstwo, gdyż jest oczywiście legalne, choć pozostaje nieodpowiedzialne i szkodliwe. Ta formalna legalność okazuje się pokusą, gdyż i rząd centralny, i samorządy, i rozmaite instytucje, i fundusze państwowe, w tym ZUS i Fundusz Drogowy, chętnie zaciągają pożyczki na spory procent. Ustawowe ograniczenie możliwości zaciągania długów ma tym samym potężnych przeciwników. Nie dotyczy to samej Polski, czy tym bardziej partii aktualnie rządzących, gdyż sytuacja jest taka sama w znacznej większości świata. W USA noworodek przychodzi na świat z 45 tysiącami dolarów długu.

Pożyczanie, tak w życiu publicznym, jak prywatnym, miewa oczywiście sens. Wtedy mianowicie, gdy korzyści, jakie mamy z pożyczki, na przykład zrealizowanie pilnej inwestycji, przewyższają koszty w postaci oprocentowania. Bardzo ryzykowne są natomiast pożyczki konsumpcyjne, które polegają na tym, że wydajemy pieniądze, których jeszcze nie mamy, a za dobra płacimy tym samym więcej, bo do ceny dochodzą odsetki.

Zapożyczanie się przez rządy wynika właśnie z nadmiernych wydatków typu konsumpcyjnego, na przykład na pensje urzędnicze i specjalnego typu emerytury. Taka sama jest faktyczna przyczyna wzrostu podatków. Oficjalnie są to pożyczki na inwestycje itp. Jednakże, gdyby administracja wszystkich szczebli nie urosła przez 20 lat trzy- czy czterokrotnie, nie byłoby wcale dziury w budżecie i potrzeby pożyczania! Tymczasem o redukcji administracji i upraszczaniu przepisów tylko się mówi.

Weźmy przykład. Zatrudnienie w administracji rośnie szacunkowo o  25 tysięcy osób rocznie. Koszt jednego urzędnika, jego pensji, związanych z nią składek itp., oraz miejsca pracy to jakieś 100 tysięcy rocznie. Oczekiwane wpływy z tytułu niedawnego podniesienia VAT o 1 punkt procentowy szacowano na 5 – 6 miliardów złotych rocznie. A więc ta podwyżka podatków wynikła po prostu ze wzrostu liczebności administracji przez poprzednie dwa lata! Nie licząc szkody, jaka wynika stąd, że tej sumy nie wyda się na rzeczy pożyteczne.

Za obecny dług zapłacą obywatele. Powiększanie długu publicznego staje się więc zamaskowaną formą kradzieży. Tracimy my, korzystają aktualni rządzący, zbędni urzędnicy oraz lobby bankowe, spekulanci pożyczający pieniądze rządom. W skrajnym przypadku może od tego zbankrutować cały kraj. Oznacza to, że zaciąganie pożyczek przez rządzących narusza przykazanie "nie kradnij!" i właściwie powinno być ścigane przez prawo.

[...]

CAŁOŚĆ: http://www.rp.pl/artykul/780911.html

A DODATKOWO: POWTARZAM ZA BLOGIEM ADAMDEE

Wszyscy blogerzy, którym jeszcze się coś chce, proszeni są o wstawienie w stopce swoich podpisów następującego hasła:

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Słowa "Isten, áldd meg a magyart", podobnie jak "Jeszcze Polska nie zginęła" stanowią wersy otwierające hymn państwowy - połączone w tej parze znakomicie współgrają ze znanym u nas od wieków przysłowiem "Polak, Węgier, dwa bratanki". Węgierskie zdanie oznacza "Boże zbaw Węgrów" -coś mi mówi, że również w naszym interesie leży to aby istotnie Bóg zbawił Węgrów...

Pamiętam, że o prawdę i Polskę trzeba się bić. Nie lubię Warszawy i odwracania kota ogonem. Lubię rodzinę i przyrodę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka