Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
376
BLOG

Orzeczenie Trybunału: dyplomatyczne, ale nie salomonowe

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 48

Większość komentarzy dotyczących wczorajszego orzeczenia TK w sprawie uprawnień Prezydenta i Premiera w związku z udziałem w konferencjach unijnych, ma ton: „Diabłu świeczkę i Panu Bogu ogarek” albo „Dla każdego coś miłego”. Pojawia się często określenie „Salomonowy wyrok”, „remis”, „pat” itp. To błąd, wynikający z nieprzeczytania lub niezrozumienia sentencji orzeczenia, a także uzasadnienia Prezesa Zdziennickiego.

 

To prawda, że Trybunał z kurtuazją i dyplomatycznie mówi o pozycji Prezydenta, przypominając oczywistość, że:

 

"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, jako najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej, może, na podstawie art. 126 ust. 1 Konstytucji, podjąć decyzję o swym udziale w konkretnym posiedzeniu Rady Europejskiej, o ile uzna to za celowe dla realizacji zadań Prezydenta Rzeczypospolitej określonych w art. 126 ust. 2 Konstytucji."

 

Ale kluczowe znaczenie ma interpretacja, dokonana przez TK, czegowłaściwie dotyczą owe zadania, wymienione w art. 126 ust. 2 Konstytucji, a zwłaszcza interpretacja związku między owymi zadaniami a posiedzeniami Rady Europejskiej. I tu rozumowanie TK jest bezlitośnie logiczne i całkowicie jednoznaczne. Oto stosowny fragment, spisany z Komunikatu Prasowego, zamieszczonego na stronie Trybunału – a potem dwa słowa streszczenia, w języku polskim nie-prawniczym.

 

Na początek: cytat z Komunikatu:

Rola Prezydenta jako "najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej" i "gwaranta ciągłości władzy państwowej" została przedmiotowo ukierunkowana - w art. 126 ust. 2 jako: czuwanie nad przestrzeganiem konstytucji, stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. Przepis ten wyznacza zakres zadań, jakie konstytucja stawia przed Prezydentem, określając ramy, sferę realizacji i charakter jego ról określonych w art. 126 ust. 1 konstytucji.

Treść art. 126 ust. 2 konstytucji określa zadania, a nie kompetencje. Wymienione w art. 126 ust. 2 zadania są realizowane przez Prezydenta wspólnie i w porozumieniu z innymi organami władzy państwowej. W zakresie żadnego ze wskazanych zadań Prezydent nie ma wyłączności ich realizacji w formach władczych. Ustalonych w art. 126 ust. 2 zadań (celów) Prezydent nie może realizować w sposób dowolny. Realizując je może sięgać bowiem jedynie po kompetencje określone w konstytucji i ustawach. Sięganie przez Prezydenta po te kompetencje następować może jedynie w sytuacji, gdy służy to realizacji celów, wyrażonych w art. 126 ust. 2 konstytucji.

Stanie na straży nienaruszalności i niepodzielności terytorium państwa polskiego oznacza zobowiązanie do przeciwdziałania wszelkim próbom cesji najmniejszej choćby części obszaru terytorialnego Polski, w tym również wód terytorialnych; przeciwdziałanie politycznej dezintegracji terytorium Polski, powstawaniu zróżnicowanych porządków publicznych, wykraczających poza konstytucyjnie dopuszczalną decentralizację władzy. Dotyczy także przeciwdziałania podejmowaniu prób wprowadzenia autonomii terytorialnej oraz dążeniom do federalizacji Polski.
Wystąpienie w ramach Unii Europeskiej zagrożeń dla integralność terytoriów państw członkowskich jest w wysokim stopniu nierealne. Okoliczność ta istotnie zawęża potrzebę udziału Prezydenta w posiedzeniach Rady Europejskiej motywowanego staniem na straży "nienaruszalności i niepodzielności terytorium" Rzeczypospolitej (art. 126 ust. 2 in fine).

Troskę o bezpieczeństwo (rozumianą jako śledzenie, przeciwdziałanie i zwalczanie przeszkód w funkcjonowaniu państwa) Prezydent urzeczywistnia przede wszystkim jako zwierzchnik Sił Zbrojnych RP. Decydujące są kompetencje wiążące się z wprowadzaniem stanu wojennego i wyjątkowego oraz zarządzenia (powszechnej lub częściowej) mobilizacji.


Przedmiotem rozstrzygnięć Rady Europejskiej są sprawy uprzednio przekazane przez państwa członkowskie do wspólnego wykonywania za pośrednictwem instytucji Unii Europejskiej. Zarówno tryb przekazania, jak i przedmiot przekazania "kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach" zachowuje cechę pozostawania "w zgodzie z Konstytucją" jako "najwyższym prawem Rzeczypospolitej". Natomiast zmiana zakresu przekazania kompetencji organów władzy państwowej na rzecz Unii Europejskiej wymaga zmiany traktatów, stanowiących podstawę Unii.
Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że posiedzenia Rady Europejskiej poświęcone zmianom traktatów, stanowiących podstawę Unii, mogą się wiązać z zagadnieniem suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej, co uzasadniałoby udział w nich Prezydenta RP.

 

 

 

A teraz: tłumaczenie na nasze:

 

  1. Prezydent jest najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości władzy – te sformułowania z art. 126 ust. 1 są skonkretyzowane w art. 126 ust. 2.
  2. Ten drugi przepis wymienia zadania Prezydenta. Są to „zadania” a nie „kompetencje”, czyli muszą być realizowane we współdziałaniu z innymi organami (rządem w szczególności), a nie być traktowane jako samodzielne prerogatywy Prezydenta.
  3. Pierwsze zadanieomówione przez Trybunał to „stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa”. Tu Trybunał podkreśla wojskowy, militarny charakter bezpieczeństwa w tym sformułowaniu konstytucyjnym. Zadanie to realizuje Prezydent w Kraju – jako zwierzchnik Sił Zbrojnych. Udział w Radzie Europejskiej może mieć co najwyżej znaczenie „dopełniające” (w dopowiedzeniu: jeśli tego typu sprawy byłyby przedmiotem obrad Rady). Z kolei zagadnienie suwerennościpojawiłoby się, gdy Rada zajmowała się ewentualnymi zmianami Traktatów UE.
  4. Drugie zadanie– to nienaruszalność i niepodzielność terytorium. Wystąpienie tego typu problemów w Unii jest „wysoce nierealne”, bo Unia przyjmuje do siebie tylko takie państwa, które mają w pełni uregulowane problemy granic.

 

Tyle powiedział Trybunał. Wszystko inne – to zabiegi spin doktorów, usiłujących z orzeczenia wyciągnąć dla siebie lub swego patrona jak najbardziej korzystne wątki.

 

Prawda jest jednak taka, że Trybunał zarysował bardzo jasne granice sensowności udziału Prezydenta w posiedzeniach Rady – de factoograniczając konstytucyjne uzasadnienie takiego udziału do tych posiedzeń, gdzie dyskutowane są sprawy związane z bezpieczeństwem (i nawet tu, udział Prezydenta określony został jako mający znaczenie „dopełniające”, a nie samoistne) i ze zmianami Traktatów.

 

Na przykład (to juz ode mnie) – z Traktatem Lizbońskim, wynegocjowanym dla Polski przez rząd Jarosława Kaczyńskiego, z poparciem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka