Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
2197
BLOG

Naukowe hipotezy na pocztówce z Surabaji

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 55

Ponieważ Islam nie ma teraz dobrej prasy, w Polsce i w ogóle, przy czym religii tej przypisuje się rozmaite najgorsze zamiary względem ludzi poczciwych, w tym także nieustającą i bezkompromisową chęć nawrócenia wszystkich nie-muzułmanów na religię Allaha, chciałbym zameldować, że jestem akurat w największym muzułmańskim kraju świata (pod względem liczby ludności muzułmańskiej – wyjaśniam to na wszelki wypadek) i żadnych takich ekscesów nie widzę. Wprost przeciwnie – Indonezja wydaje się być wręcz modelem religijnej tolerancji i pokojowego współistnienia miedzy rozmaitymi wyznaniami: kto chce, nosi (albo i nie nosi) jakie tam chce nakrycie głowy, kto chce – pije alkohol (którego jest pod dostatkiem) a komu religia zabrania – nie pije, Chińczycy nie skarżą się na żadną presję ze strony muzułmańskich Indonezyjczyków i to nie dlatego, że się boją, nie skarżą się także buddyści, Żydów jeszcze nie znalazłem (choć przechodził jakiś facet podobny do Eli Barbura ale to był chyba amerykański turysta) lecz o ile są, to chyba też się nie skarżą, bo bym o tym usłyszał od moich tutejszych znajomych.

Nie mówię, że panuje tu raj pod tym względem, ale jak wiadomo wszystko jest relatywne. Przedostatnim razem, gdy byłem w Dżakarcie, był to chyba rok 1998, muzułmanie urządzali akurat dość krwawe kęsim-kęsim Chińczykom, napuszczeni zresztą przez zdychający reżim Suharto. A ostatni raz, gdy tu byłem (nie licząc Timoru Wschodniego, w którym byłem później, a który jeszcze był częścią Indonezji), reżim Suharto akurat zdychał, dość gwałtownie zresztą, czemu przyglądałem się z zainteresowaniem z kolegą Jagielskim z GW i nieodżałowanym korespondentem wojennym z TVP, Waldemarem Milewiczem.

Wracając do dnia dzisiejszego, przyglądam się Indonezji w jakieś 10 lat po przejściu na demokrację, widzę społeczeństwo dużo zamożniejsze, spokojniejsze i bardziej otwarte i dochodzę do następujących naukowych wniosków, no może na razie jeszcze nie wniosków, ale przynajmniej hipotez:

1.     To, w jakiej mierze dana religia dominująca w danym społeczeństwie wznieca nietolerancyjne ekscesy przeciw wyznawcom innych religii albo ateistom, jest w mniejszym stopniu kwestią treści propagowanych przez daną religię, a w większym – politycznego otoczenia, w jakim ta religia funkcjonuje.

2.     System polityczny jest bardziej istotną zmienną niezależną religijnej nietolerancji niż np. poziom dobrobytu ekonomicznego (skoro taka Szwajcaria mogła zakazać, w drodze plebiscytu, budowy meczetu z minaretem)

3.     Największą wolność osobistą i religijną zapewnia pełen rozdział religii od państwa, niekoniecznie na wzór amerykański czy francuski, ale – jeśli akurat jesteśmy w Azji – może być malezyjski lub indonezyjski: szariah może być religią państwową ale tylko względem muzułmanów; do nie-muzułmanów w zasadzie się nie wtrąca i nie chce ich nawracać na siłę.

 

A zatem: każdy niech ma takie prawo, jaką ma religię, a taką religię – jaką chce, cuius religio eius lex powiedziałbym z łacińska, a ktoś mnie pewno poprawi jeśli palnąłem błąd; nie będzie wtedy kłótni o in vitro czy lekarską pomoc cierpiącym w dobrej śmierci, bo jak komuś religia tego zabrania, to prawo mu ewentualnie dopomoże w wypełnianiu powinności religijnych, ale innych zostawi w spokoju.

Jak to ma się do liberalizmu – nie jest to akurat w tej chwili moim zmartwieniem. Wiem jednak, a odczułem to w rozmowach ze znajomymi w Dżakarcie a dziś także w Surabaji (nie, nie z Johnym ale z tutejszymi), że w porównaniu z duszną atmosferą w Polsce, gdzie parlamentarzyści „procedują” pod presją ekskomuniki i z intrygującą świadomością, że biskupi modlą się o to, by głosowanie przebiegło zgodnie z wymogami religijnych dogmatów, zakazujących podobno bezdzietnym małżeństwom starać się o zapłodnienie poza macicą (damską, a nie perłową, by sparafrazować zwyrodnialca Boya), Indonezja przedstawia obraz osobliwie liberalny.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka