Polacy mają doświadczenie i lubią rozbijać status quo. Obalając komunę rozbili ówczesny status quo, dzisiaj zabierają się za teraźniejszy status quo. Bynajmniej, nie mam na myśli rozbijania Uni Europejskiej. Na członkostwie w UE nam zależy, ale przecież Unia może ewoluować. Nie musi być ciągle taka sama. Nawet nie jest to możliwe, wszystko się zmienia. Zmiana jest motorem rozwoju. Raczej chodzi o układ interesów jaki w UE rządzi obecnie. Zaczęliśmy od własnego kraju, rozbijany status quo, odsuwając od władzy układ interesów rządzący wcześniej w Polsce. Układ rządzący w Polsce jest powiązany, nie jest samodzielny, jest odnogą, odroślą układu rządzącego w UE. Można napisać ,że jest układzikiem wchodzącym w skład większego układu. Sieć powiązań jest gęsta. Nie wszyscy też uczestnicy układu zdają sobie sprawę z jego istnienia, ale nie o tym chciałam pisać.
Przewodniczący RE Donald Tusk powiedział niedawno: "Przesadzone opinie mogą przynieść odwrotny skutek" Zastanawiam się co to jest ten odwrotny skutek ? Co, dokładnie miał na myśli Donald Tusk ? Można rozumieć i zapewne sporo osób to tak zrozumie że ,chodzi o „Dolewanie oliwy do ognia" ? Wypowiedzi zamiast łagodzić , mogą przynieść eskalację ?Trudno się zgodzić z taką interpretacją, przecież jeśli ktoś ostro się wypowiada, to nie to po to, aby łagodzić spór. Chodziło o eskalację, tylko eskalacja nie przebiega tak jak było przewidywane.Liczono, społeczeństwo zwróci się przeciw partii rządzącej w Polsce i osłabi ją. Były demonstracje KOD-u, ale to nie taka skala, o jaką chodziło. Moim zdaniem przewodniczącemu Donaldowi Tuskowi chodziło o to , że zamiast osłabić Zjednoczoną Prawicę rządzącą w Polsce politycy PE i KE wzmocnią ją, ostrymi wypowiedziami. Poniżej parę słów skąd taki wniosek.
Reakcja Polaków na agresywne komunikaty płynące z niemieckich ust jest łatwa do przewidzenia. To tak jak alergika potraktować stężonym alergenem. Mamy alergię na mieszanie się Niemiec do naszych spraw. Błyskawicznie temat eskaluje, pojawia się Adolf, odszkodowania wojenne, Auschwitz, nazizm, ofiary i cierpienia zadane nam przez Niemców. Coraz więcej jest wypowiedzi antyniemieckich takich jak Kukiza. To jest normalna reakcja. Niemiec chce mnie pouczać ? Niemiec chce rządzić w Polsce ? Niemiec ? "Nóż sprężynowy się w kieszeni sam otwiera" Nie ma opcji, aby Polacy to zaakceptowali. Jeśli Polacy zidentyfikują współczesne Niemcy jako wroga, podziala to jednocząco.
Nawet Ci, którzy nie wierzyli dotychczas prawicy, w to,że Polska to w pewnym sensie jest kondominium, teraz mają jasny dowód. Mechanizm stał się b. widoczny. Potwierdza to zachowanie polityków niemieckich w reakcji na nieposłuszeństwo Polski. Co za ton, co za bezczelność.
To samo z mediami. Od dawna w Polsce mówi się, że media u nas są niemieckie w ogromnej części. Wielu ludzi uważało takie zdania za śmieszne. Nabijało się z „moherów” Wierzyło, że kapitał nie ma narodowości. Teraz mogą trochę zmienić zdanie.
Kolejna sprawa to popularyzowanie Polski poprzez pisanie i mówienie o niej. Ktoś napisze, co to za popularyzowanie, jak piszą źle. O Orbanie też pisano źle i co? Ma jakiś straszny PR ? Raczej nie. Zresztą nie wszyscy piszą źle. Polakom może się spodobać, że ich kraj stał się taki ważny na świecie. Jesteśmy gorącym tematem. Ekipy przyjeżdżają kręcić filmy. Mówi się o nas sporo. Znowu coś zaczynamy znaczyć. Te wszystkie artykuły obcojęzyczne, spowodują popularyzację prezesa Jarosława Kaczyńskiego, stanie się popularniejszy od premiera Orbana. Raczej to nie jest osłabiające, ale wzmacniające.
Jeśli uda nam się rozbić status quo w naszym kraju. Całkiem prawdopodobne, że zapoczątkuje to reakcję łańcuchową, kończącą się posypaniem układu rządzącego obecnie w PE i UE. Tak samo jak zapoczątkowalismy reakcje łancuchową niszczącą systemy socjalistyczne, obalając status quo w PRL.
