Mainstreamowe media szybko zapomniały o niedawno przyznanej premii prezydium sejmu na kwotę 250 tyś PLN.
Sprawa poruszyła całą Polskę, i słusznie! Rzeczą nie do pomyślenia jest w ogóle sytuacja aby instytucja, która odpowiada za ustanawianie praw i nakładanie podatków sama sobie przyznawała premie, pensję i ustalała ich wysokość.
W państwie prawa, demokratycznym, takie kwestie powinny być uchwalane poprzez referendum i przedstawicieli społeczeństwa specjalnie wybieranych na czas decydowania – ile należy się posłom i senatorom za miniony rok ich pracy.
Kryteria mógłby być różne, na pewno były konieczne punkty ujemne i obiektywne wskaźniki pokazujące sytuację kraju, państwa, gospodarki i nastrojów społecznych.
Póki co mamy święte krowy, które nie muszą liczyć się de faktów z niczym, prócz bata mediów, który w większości jest po ich stronie a uderza jedynie w chwilach konfliktu interesów.
Nie zdążyła sprawa przycichnąć gdy nadchodzi wieść o kolejnych grubych sumach, tym razem Borusewicz ale i rząd ze swoimi premiami a nic.
„Chojnego dawcę miłuję Bóg” więc czemu nie dawać samemu sobie z kasy państwowej i być zarówno błogosławiony jak i szczęśliwym?
Paranoja goni paranoję i zbliżamy się do systemu CCCP – cep cepa cepem pogania, tylko, że tu już bez pozorów a jedynie przy przemilczaniu sprawy przez główne media.
Tak jak łaskawie przemilczano sprawę p. Jerzego Artymiaka i przyznanie co do obecności TNT na pokładzie Tupolewa. Na szczęście sprawę ujawniły prawicowe media, gazety, portale ale niewinnie szkalowanych i wyrzuconych np. z Rzepy nikt nie zrehabilitował.
Kłamstwa sfer rządzących stają się coraz mnie maskowane, coraz mnie stwarza się nawet pozorów aby mydlić oczy społeczeństwu; ale po co mydlić jak przeciętny Polak wie tyle co mu TVN pokaże?
Chociaż w tym wysilili się na oszczędność.
Bo oszczędzać to władza potrafi, ale na naszych potrzebach i wygodzie.
Dziś, mimo szokujących sum na jakie oszukała, okradła nas władza w swoich premiach – parlamentarnych, rządowych, samorządowych, nie ma o tym żadnej wzmianki w mediach, na TVN czy podobnych. Wystarczyła obietnica bez pokrycia, że pieniądze będą zwrócone i wszystko. Czyli rząd czymś kupił media, znowu. Szkoda tylko, że media nie wiedzą już komu mają służyć.
Może obiecano im, że dostaną 10% z przychodu fotoradarów? Bo jakoś o tym, też przycichło.
Media nie potrafią albo nie chcą przycisnąć i wydusić z rządzących prawdy, faktów i obietnic. Żartem jest to jak władza traktuje dziennikarzy, coraz bardziej niestety postrzeganych jako błaznów obecnie panującego dworu.
