Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz został laureatem nagrody "Chwast roku", przyznawanej przez organizacje pozarządowe politykom, którzy w największym stopniu naruszają prawa człowieka. Doceniono jego "zasługi" w ograniczaniu swobód obywatelskich, niezależności sądownictwa i prawa do sprawiedliwego procesu. Bardzo mi się spodobała konwencja tej nagrody, a zwłaszcza jej nazwa. Warto może przeszczepić ten pomysł na grunt polski. Chwastów w polityce ci u nas dostatek. Przedstawiam kilku z brzegu kandydatów, godnych wyróżnienia nagrodą "Chwast roku":
Jarosław Kaczyński - prezes PiS. Partii notorycznie przegrywającej wszystkie możliwe wybory. Prezes JarKacz nic sobie z tego jednak nie robi i uparcie trwa na stanowisku. I jest niezwykle skuteczny w likwidowaniu wszelkich prób zmian w swojej skostniałej partii, zarządzanej w sposób autorytarny. "Zachwaścił" polską prawicę na długie lata. Konkurencja tylko się z tego cieszy, bo "nie ma nawet z kim przegrać". Prezes JK na czele partii to najlepsza gwarancja kolejnych klęsk wyborczych.
Grzegorz Lato - prezes PZPN. Instytucji równie autorytarnej i niereformowalnej jak PiS. Wybitny niegdyś piłkarz, król strzelców mistrzostw świata. Jako polityk (były senator SLD) oraz działacz sportowy też na swój sposób "wybitny". Wybitnie nieudolny. Jako senator wsławił się tym, że przez całą kadencję nie zabrał ani razu głosu na obradach Senatu. Jako prezes PZPN zafundował sobie pensję w wysokości 50 tys. złotych (za nieróbstwo!) tudzież dokonał zamachu na Orła Białego na koszulkach reprezentacji Polski. Ostatnio ujawniono też taśmy z nagraniami, wskazującymi na jego skłonności korupcyjne. Sprawę bada prokuratura oraz CBA.
Joanna Kluzik-Rostkowska - nominacja za podwójną zmianę przynależności partyjnej w ciągu jednej kampanii wyborczej. Którą zaczynała jako prezes założonej przez siebie partii Polska Jest Najważniejsza, a skończyła jako posłanka PO umieszczona na 1. miejscu listy wyborczej w Rybniku. Co spotkało się zresztą z ostrym sprzeciwem tamtejszych działaczy PO, którym zabrała jedno miejsce w Sejmie. Dla nich była na liście wyborczej pospolitym chwastem. Zdradziła najpierw prezesa JK, następnie zdradziła PiS, a potem zdradziła nawet i własną partię PJN... Kuriozum na skalę europejską, a może nawet i światową.
Jacek Kurski - mózg kolejnej secesji w PiS, do której namówił równie żądnego władzy Zbigniewa Ziobro - ulubieńca Ojca Dyrektora oraz moherowych babć. Obaj panowie są europosłami wybranymi z list PiS. Tworzą jednak konkurencyjną wobec PiS partię Solidarna Polska. Z sowicie opłacanych mandatów eurodeputowanych jednak rezygnować nie zamierzają. Choć tak nakazywałaby w tej sytuacji elementarna przyzwoitość. No ale nie wymagajmy od polityków zbyt wiele. Będą jeszcze kilka lat żerowali na wypasionych dietach poselskich, które zawdzięczają PiS.
Grzegorz Schetyna - jako marszałek Sejmu knuł z prezydentem Bronkiem "Bulem" Komorowskim przeciwko liderowi PO Tuskowi, stając na czele opozycji wewnątrzpartyjnej. Marzył mu się fotel premiera. Dlatego bardzo go zmartwił tak dobry wynik macierzystej partii w wyborach parlamentarnych. Co czujnie wychwycono na zdjęciach ze sztabu wyborczego PO. Panowie Grzechu i Bronek jednak przelicytowali. I dlatego Grzechu nie dostał żadnej propozycji rządowej od Donalda. A apetyty miał wielkie... Liczył co najmniej na posadę wicepremiera...
Bogdan Klich - najbardziej niekompetentny i nieudolny minister obrony w dziejach III RP. Ktoś podliczył, że za jego kadencji zginęło więcej polskich generałów niż w całej II wojnie światowej. Pomimo tego oraz odpowiedzialności politycznej za liczne kompromitujące błędy i zaniechania, które przyczyniły się do katastrofy smoleńskiej, dzielnie trwał na stanowisku ministerialnym. Dymisję złożył dopiero pod naciskiem premiera oraz w zamian za umieszczenie go na 1. miejscu w Krakowie w wyborach do Senatu. Będzie więc teraz "zachwaszczał" nam Senat.
Czekam na dalsze zgłoszenia kandydatów do nagrody "Chwast roku"... Chwastów ci u nas dostatek...
