Zgadzam sie z Bartoszewskim, ze PW moglo zakonczyc sie zwyciestwem ale jedynie pod sztandarami armii ludowej. Tylko wtedy sowieci zdecydowaliby sie na pomoc. Takie rozwiazanie bylo nie do przyjecia dla rzadu londynskiego, ktory mial slaby kontakt z rzeczywistoscia. W efekcie dzialania powstancow od poczatku byly chaotyczne, nieskuteczne i skazananie na niepowodzenia. Warto sie zastanowic jak do tego doszlo, zwlaszcza ze romantyczno-patriotyczna narracja mocno zaciemnia obraz.
Wiosna 1944 byla pasmem nieszczesc dla sprawy polskiej. Zdobycie Monte Cassino, okazalo zwyciestwem bez znaczenia strategicznego, alianci po pokonaniu linii Gustawa utkeli na lini Gotow wlasciwie do konca wojny. Po spektakularnym ladowaniu w Normandii pogoda uniemozliwila Amerykanom wykorzystanie przewagi w powietrzu i powrot chlopcow z glowa Hitlera pod pacha na swieto dziekczynienia (ostatni czwartek listopada) pozostal propagandowym sloganem, ktorego dzisiaj sie nie wspomina. Sowietom za to udala sie chyba najbardziej spektakularna operacja w histori WW2. Bagration, ofensywa pomijana w polityce historycznej (nie wypada wpominac sukcesow wrogow) miala kluczowe znaczenie dla sprawy polskiej. Od Smolenska do Warszawy w 5 tygodni i rozbicie grupy Armii srodek. Kiedy sowieci stali nad Wisla alianci zachodni ciagle bili sie w Caen. Los Polski byl juz tylko w rekach Stalina. Polska lubelska stala sie status quo.
Powstanie nic nie moglo zmienic, zryw wywolany przez kiepskich dowodcow znalazl jednak duzy odzew. Wielu powstancow-krytykow twierdzi ze poszlo by sie bic jeszcze raz bo po 5 latach brutalnej okupacji mieli dosyc. Szkoda ludzi i miasta.
Nie tracimy nic co nie byloby juz stracone - powiedzial Willi Brandt uznajac polska granice zachodnia. W rzadzie londynskim takie myslenie nie mialo szans choc od listopada 1943 oddajac kresy Polska nie stracilaby nic co nie bylo juz stracone. Zadroszce Finom, stracili wiecej niz kresy, nie dostali rekompensaty na zachodzie ale uratowali niepodleglosc polityczna. Sprawa Austrii i Grecji to tez ciekawe przypadki, ktore przecza pogladowi, ze Stalin zawsze dostawal co chcial.
Cieszmy sie okraglym stolem, napoleonom na drewnianych koniach slabo sie ta Polska udaje
