nie wiem, jak to opisać
ale tam za plecami stoją pokolenia
tysiące, których imion nie pamiętam, nie znam
tysiace, spośród których może garstkę byłbym w stanie wymienić...
jakbym miał być Polakiem i nie pamiętać?
oni kiedyś też mieli swoje życie, plany, marzenia
może też im się marzyła sława i podziw...
ale w pewnym momencie pozostawili to wszystko,
postanowili, że coś jest cenniejszego niż te prywatne marzenia, plany, pragnienia, i że warto, że trzeba się poświęcić
i dla Polski właśnie to poświęcilii, siebie poświęcili:
bo im zależało, czuli że jest cenna, że się opłaca, że to, co stracą, jest warte utraty dla tego celu, dla niej...
ich były tysiące
niezliczone legiony
tłumy, którymi zapełniliby niejedno Krakowskie Przedmieście, niejedno miasto
i choć ich nie ma, to są, właśnie w pamięci
i tam w tej pamięci oni mnie karmią, dodają sił
mówią: nasze dzieło nieskończone, też będziesz musiał coś poświęcić, jeśli chcesz, by trwało
bo Polska to organizm, który trzeba karmić
światło potrzebuje świec
potrzebuje ognia
Twojej pamięci i mojej
Twojego i mojego sprzeciwu, kiedy próbują zgasić to światło
my jesteśmy wdowy smoleńskie
wdowy katyńskie
wdowy powstania warszawskiego
...styczniowego
...listopadowego