Stary Wyga Stary Wyga
55
BLOG

Czyżby kolejna afera?

Stary Wyga Stary Wyga Polityka Obserwuj notkę 6


Od dobrych kilku lat dało się słyszeć głosy zdrowego rozsądku i powstały plany urealnienia Ustawy o usługach turystycznych - m.in. zniesienia nieżyciowego, ścisłego  rozdzielenia funkcji osób zajmujących się obsługą turystów na osobno tzw. pilota wycieczek i osobno przewodnika, oraz likwidacji pkt.1. Art. 60 Kodeksu wykroczeń, który zakazuje wykonywania wszelkich zadań pilota i przewodnika przez osoby nie posiadające państwowych uprawnień czyli nie będące namaszczonymi przez "nadurząd", który cenzuruje gdzie i komu co wolno, a komu nie wolno mówić o zabytkach, historii czy przyrodzie.

Wersja obecnie opublikowana na stronach Ministerstwa Sportu i Turystyki i stronie Sejmu RP (orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/2506) wycofuje się ze wszystkich wcześniej przyjętych założeń i opracowanych zmian. Ciekawe kto w Ministerstwie Sportu i Turystyki, na czyje żądanie wzgl. łapówkę, zmanipulował zapisy w najnowszym projekcie nowelizacji ustawy o usługach turystycznych?

W nawiązaniu do przesłanego już do Sejmu RP projektu Ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych oraz o zmianie ustawy - Kodeks wykroczeń, zwróciłem się z zapytaniem do MSiT, dlaczego wycofało się z wcześniejszych zakładanych zmian, m.in. z likwidacji haniebnego zapisu w Kodeksie wykroczeń: "Art. 60(1) § 4.Kto: 1) wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek - podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny." Czemu mają służyć dodane w Kodeksie kolejne zapisy:
"Art. 138d. § 1 Kto, podejmując zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek, wprowadza w błąd co do posiadanych uprawnień, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega organizator turystyki, który wprowadza klientów w błąd co do uprawnień osób, którym powierza wykonywanie zadań przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek.”?

Zwróciłem uwagę, że sformułowanie "kto wykonuje... itd." nie jest częścią ustawy turystycznej (w założeniu dotyczącej biur turystycznych) tylko Kodeksu wykroczeń, który dotyczy wszystkich obywateli. I pozwala w praktyce ukarać każdego, kto by "bez wymaganych uprawnień" wykonał coś co mieści się w zakresie zadań pilota i przewodnika, np. odebranie kluczy do pokoi w recepcji hotelu i rozdanie ich uczestnikom wycieczki. Czy proponowane zmiany to mają być jakieś piruety prawne, rozdrabnianie się na szczegóły (Kodeks wykroczeń musiałby mieć 12 tomów i zawierać szczegółowe regulacje dla kelnerów, listonoszy, czyścibutów itp.) - zupełnie niepotrzebne, bo załatwia to wszystko prawo konsumenckie i ogólny zakaz tzw. reklamy wprowadzającej w błąd, a grubsze sprawy kodeks karny?

Zmuszanie wycieczek do korzystania z licencjonowanego przewodnika, posiadającego uprawnienia nadane przez "nadurząd" do cenzurowania komu wolno, a komu nie wolno przekazywać informacji krajoznawczych, jest bardzo złym pomysłem i jestem zdecydowanym przeciwnikiem lotnych patroli (przewodnik i służby mundurowe) kontrolujących uprawnienia prowadzących wycieczki w miastach i na szlakach turystycznych. Wynajmowanie licencjonowanego przewodnika powinno być wynikiem woli turystów, a nie administracyjnego przymusu, z wyjątkiem szczególnych sytuacji, typu grupa dzieci zimą w terenie wysokogórskim, czy obiekt zamknięty jak muzeum lub zabytkowy klasztor. W żadnym razie nie powinny to być całe obszary aglomeracji miejskich, parków narodowych i krajobrazowych - jak to jest obecnie, i jak to ma być jeszcze rozszerzone wg przesłanego do Sejmu RP projektu nowelizacji przepisów regulujących przewodnictwo turystyczne i tzw. pilotowanie wycieczek.

W państwie o takim ustroju jaki mamy w Polsce, gdzie Konstytucja gwarantuje wolność dla obywatelskiej działalności, także w zakresie organizowania i prowadzenia wycieczek oraz przekazywania i pozyskiwania informacji, w tym informacji krajoznawczych, niektóre zapisy w prawie turystycznym nie powinny się w ogóle znaleźć. Zwłaszcza haniebny zapis w kodeksie wykroczeń, pozwalający na ukaranie każdego, kto nie będąc namaszczony przez państwowy urząd wykonuje zadania przewodnika bądź sprawia takie wrażenie, np. pokazując zabytki na otwartej ulicy miasta. Kiedy Polska dostosuje się do międzynarodowych regulacji – zarówno w kwestii poszanowania wolności słowa i wolności pozyskiwania i przekazywania informacji, jak też opublikowania wąskiej listy obiektów, jak np. muzeum czy skansen budownictwa regionalnego, gdzie - zgodnie z orzeczeniem Unijnego Trybunału Sprawiedliwości - można jedynie żądać oprowadzania turystów przez miejscowego przewodnika?

Stary Wyga
O mnie Stary Wyga

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka