WYKLOP WYKLOP
250
BLOG

W dniu bez Smoleńska o Smoleńsku

WYKLOP WYKLOP Polityka Obserwuj notkę 7

Jakiś czas temu dwójka studentów na Facebooku postanowiła wystosować apel do Polaków aby Ci poparli inicjatywę uznania 3 lutego 2011 roku za "Dzień bez Smoleńska". Zapewne owi studenci nie spodziewali się do końca jak wiele zamieszania w naszym chorym społeczeństwie wprowadzi ich inicjatywa, o czym świadczy fakt, że pomimo 100 tysięcy głosów poparcia zdecydowali się oni z niej wycofać i zamknąć swoją stronę na FB. Cóż jednak z tego, skoro zaraz znaleźli się liczni naśladowcy po jednej i po drugiej stronie barykady tworząc kolejne "nowe" dni bez Smoleńska, a wreszcie dni przeciw dniom bez Smoleńska rozsyłające zaproszenia do zapewne dziesiątek tysięcy osób. Rezultat? W dniu bez Smoleńska zapewne mówi się więcej o katastrofie z 10 kwietnia niż wczoraj, czy nawet kilka dni temu, o czym najdobitniej świadczy wpis na tym blogu i zapewne dziesiątki, jak nie setki innych wypocin, które stworzono lub tworzy się w tym momencie. Co więcej tego dnia, jak się okazuje najwięcej do powiedzenia mają osoby, które miały zamilknąć, o czym świadczą liczne komentarze na profilach wspomnianych inicjatyw. Cała akcja przerodziła się więc w typową farsę, jak zresztą wiele wydarzeń mających miejsce po 10 kwietnia. Mam więc pytanie, czy to się kiedyś skończy?

Chyba nikt, ani zwolennik ani przeciwnik dnia bez Smoleńska nie zakwestionuje faktu, że katastrofa smoleńska to jedna z największych tragedii w historii tego kraju, o której nie można zapominać, a o której powinno się pamiętać i wyciągnąć z niej wnioski. To, że zapomniał o niej rząd przemilczę, to że nie wyciągnięto z niej wniosków też, bo to temat na osobny wywód. Nie przemilczę jednak tego, że zamiast pozwolić Polakom przeżyć tę katastrofę we własnym zaciszu, każdego dnia na swój sposób, politycy zrobili z niej "brudną szmatę" którą albo każdy chce porwać dla siebie, ale wyrzucić byleby tylko nie czuć jej odpychającego smrodu. I tutaj pretensję mam do jednej i do drugiej strony, więc pewnie od obu mi się oberwie. Katastrofa smoleńska udowodniła dwie rzeczy, że rząd prowadzi politykę nierządu i kompletnie nie wie jak bronić interesów Polski (Ameryki nie odkryłem), a "opozycja" nie ma argumentów, by wywrzeć wpływ na rząd i w tym celu zajmuje się wszystkim tylko nie Polską. Do tego doszło Orwell'owkie społeczeństwo, które zamiast ustawić polityków do pionu bawi się z nimi w teatrzyk kukiełkowy, w którym reżyser Rosja nadzoruje przedstawienie, aktorzy Tusk i Kaczyński ze swoją świtą tańczą na sznurkach, a Ty biedny widzu musisz to oglądać i próbować jakoś uwierzyć, że Ten kraj, mój kraj, Polska jest normalna.

Zapewne 10 kwietnia tego roku cała Polska da przedstawienie jakiego jeszcze na deskach tego kraju nie było, w rytmie Государственный гимн Российской Федерации na ulicach zbiorą się po raz kolejny dwa obozy, które zagrają rolę już dawno napisane w Moskwie. Usłyszymy o zdradzie, zamachu, sztucznej mgle, o przyjaźni z Rosją, o jedynej słusznej drodze, itp. I tak co roku, aż pamięć o Smoleńsku już totalnie będzie miała tylko odrzutne zabarwienie. Szkoda, że beatyfikacja Jana Pawła II nie odbędzie się tego dnia, bo to chyba jedyne wydarzenie, które mogłoby zapobiec tej "pięknej" sztuce.

Popieram tezę, że nie można zapomnieć o Smoleńsku i trzeba walczyć o prawdę, zwłaszcza, że rząd oddał pole do popisu nie tej stronie co trzeba. Jednakże na pewno tę walkę o prawdę nie można prowadzić w sposób w jakim robi to czołowe środowisko PIS. Dzieląc się, nie zdziałamy nic, a akcje typu "Dzień bez Smoleńska" będą co któryś dzień nie tylko zaśmiecać mi skrzynkę na Facebooku, ale i zamazywać pamięć o prawdziwym wymiarze tej katastrofy, szargając pamięć o ludziach poległych 10 kwietnia. W odpowiedzi na "Dzień bez Smoleńska"  lepiej żeby powstała akcja "Dzień bez szargania pamięci o katastrofie", "Dzień bez prowadzenia własnej prywaty panie K.", "Dzień bez oddawania inicjatywy Rosji", "Dzień bez dzielenia się i grania ról jak w moskiewskim teatrze", " Dzień bez zajmowania się wszystkim, tylko nie Polską". W przeciwnym razie za kilkadziesiąt lat My Polacy będziemy musieli wspólnie na górze czy na dole, z osobami które zginęły na służbie 10 kwietnia, ale i innymi wielkimi i tymi malutkimi przeżywać "Dzień bez dnia" - "Dzień bez Polski".

 

WYKLOP
O mnie WYKLOP

Piszemy o tematach dla Nas ważnych. Żadnej poprawności politycznej w Nas nie znajdziecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka