niewykształcona prowincjuszka niewykształcona prowincjuszka
52
BLOG

A wojna trwa w najlepsze...

niewykształcona prowincjuszka niewykształcona prowincjuszka Polityka Obserwuj notkę 6

Dzisiaj około południa tradycyjnie wyszłam z psem na spacer. Tradycyjnie też spacerując ze zwierzęciem mijałam znajdujące sie bardzo blisko mego domu korty tenisowe. A idąc wolnym krokiem słyszałam taką oto rozmowę dobiegającą mnie zza wysokiej siatki:

- Czy Pan wie, że Zdzisiek i Witek to już w ogóle ze sobą nie rozmawiają? Od ponad 10 lat się przyjaźnią, razem jeżdżą od zawsze na turnieje, a teraz wszystko to szlag trafił. Nawet się do siebie nie odzywają. Bo Zdzisiek uważa, że to rząd jest odpowiedzialny za katastrofę, a Witek popiera Komorowskiego.

- To jest ostatnio normalne. Moja siostra na przykład nie rozmawia ze mną w ogóle. Któregoś dnia wstała, wyszła z mojego domu i powiedziała, że się już do mnie więcej nie odezwie. I od tamtej pory się nie odezwała.

Z doniesień mojej najbliższej rodziny wiem, że również większość zakładów pracy to miejsca zaciekłych batalii pomiędzy zwolennikami jednej i drugiej opcji. Członkowie rodziny, których to dotyczy wręcz stracili już ochotę na chodzenie do swoich firm, gdyż cały dzień tylko wzajemnie się wk-ją z innymi pracownikami.

A jak się mają ludzie, którzy za to wszystko odpowiadają? Otóż Palikot kwitnie. Jest znowu rozchwytywany przez wszystkie najpopularniejsze stacje, usadawiany na prominentnych krzesłach najchętniej oglądanych programów publicystycznych. Tzw. dziennikarskie gwiazdy uganiają się za nim z mikrofonem jak nomen omen koty z pęcherzem. A nóż znów kreatura z Biłgoraja powie coś ciekawego na co pół Polski się wkurzy. I będzie o czym pisać i mówić. Platforma będzie udawać, że się od tego odcina. Zagrozi mu po raz 100 poważnymi konsekwencjami, o czym poinformują nas 1000-krotnie wszystkie programy informacyjne po to tylko, żeby juz w tydzień później naczelny skandalista kraju znów wyjechał z jakimś mądrym tekstem na poziomie. I wtedy znów wszystkie stacje go zaproszą, etc.

O Niesiołowskim mozna już nawet w tym kontekście nie wspominać. Bo przecież jemu nikt nie ma nic do zarzucenia. Koncerty chamstwa w jego wykonaniu uchodzą za przykład właściwej formy dyskursu politycznego i rzadko kogo bulwersują, nawet jeśli są to steki bluzgów i kłamstw najniższych lotów pod adresem opozycji. Do tego jakby było mało swoje trzy grosze dorzuci co jakiś czas były więzień Oświęcimia, jeden z drugim aktor no i obowiązkowo reżyser. Pan obecny prezydent-elekt zasugeruje, że te 47% Polaków co zagłosowali na oponenta to głupcy, pan premier nie chcąc pozostać dłużnym oznajmi, że po raz pierwszy od 90 r. cieszy się z wyboru prezydenta (dlaczego wcześniej się nie cieszył wiadomo - najpierw był narzucony ustaleniami okrągłego stołu Jaruzelski, a potem  ciemny naród tak wybierał, że było jeszcze gorzej). Rzecz jasna nikt nie widzi nic złego w sposobie w jaki obecny premier odnosi się do byłych demokratycznie wybranych prezydentów.

Można by też wspomnieć w tym miejscu bardzo scalający Polaków podział na moherowe berety kontra aksamitne kapelusze.

Te wszystkie przejawy nawoływania do zgody narodowej powodują oczywiście, że wyborcy głosujący na przeciwną opcję mają ogromne szanse poczuć, że ta władza w końcu demokratycznie wybrana to także ich władza. Publicznie wymyslająca im od głupców, debili i ciemnogrodu... Druga strona z kolei tak solidnie przekonywana, że ma wyższość moralną i intelektualną nad przecwinikami chetnie z tego korzysta nie oszczędzając sobie kpin, agresji i kąśliwości wobec rzekomych przedstawicieli ciemnogrodu. I tym sposobem wojna trwa, a nawet coraz bardziej się rozszerza. Kto na tym traci? Oczywiście nie władza. Ta akurat zyskuje tym większa wybieralność i trwałość pozycji na najwyższych stołkach.

A gdzie odpowiedzialność za naród, za całość społeczeństwa, za dobro wspólne? Dlaczego w Stanach Zjednoczonych i innych cywilizowanych krajach szacunek dla opozycji, dla oponenta, który przegrał, a zwłaszcza dla jego wyborców to podstawa, niemal elementarz etyczny każdego polityka? Ano dlatego, że każdy cywilizowany polityk wie, że zyskawszy władzę odpowiada nie tylko za swoich klakierów ale za cały naród, za całe społęczeństwo. Taki polityk chce, żeby wszyscy wyborcy czuli się dobrze w swoim kraju i pod jego rządami. Nasz rząd ma to gdzieś.

Więc Wajda z poklaskiem PO będzie nadal głosił wojnę i wyprowadzał zwłoki ś.p. prezydenta z Wawelu. Smutne, że w takim kraju żyjemy.

 

Nie potępiam kaczyzmu niczym dżumy 21 wieku, nie pragnę bratać się z Rosjanami za wszelką cenę, nie boję się CBA ani podsłuchów PIS-u, nie rozpływam się z zachwytu na widok Donalda i Bronisława, Władysław Bartoszewski nie jest dla mnie wzorem do naśladowania (i to najdelikatniej mówiąc) i nie mam głębokiej wewnętrznej potrzeby ustawiać swoich poglądów w taki sposób, żeby Adam Michnik i Grzegorz Miecugow zapewniali mnie regularnie o mojej inteligencji...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka