W Zielonej Górze ginie w wypadku kibic. Zamiast przeprosić, policja tłumaczy, że po pierwsze przebiegał przez ulicę rozmawiając przez komórkę (zupełnie jak by to było technicznie możliwe), a po drugie radiowóz jechał ok 40 km/h (widział ktoś radiowóz pędzący z tak niską prędkością?), a te długie ślady hamowania (urywające się w miejscu wypadku) to innego samochodu, a świadkowie twierdzący, że auto jechało z prędkością 104 km/h, po prostu mieli halucynacje.
Jak sam Premier stwierdził - policjant, który prowadził nieoznakowany radiowóz "jest jednym z najlepszych w województwie lubuskim, wyróżnia się też w skali kraju".
Zamieszki, które wybuchają po tym wydarzeniu, są skrzętnie wykorzystane przez Platformę, któa wypuszcza nowy spot - operującą "poetyką" nienawiści i agresji prezentację demonstracji pod Pałacem Prezydenckim i kompilację kibolskich zamieszek z sugestią, żeby zagłosować odwrotnie, niż ci ludzie.
Tymczasem Premier komentując rozruchy po śmierci kibica wyraźnie kpi sobie z inteligencji wyborców.
Na jednych wydechu obciąża PiS winą za zamieszki, szeroko komentując: "jestem przekonany, że jednym z powodów, dla którego tak często zdarza się - w poczuciu bezkarności - napadanie na policjantów, agresja, przemoc wobec policjantów na służbie (...), są także nieodpowiedzialne słowa niektórych polityków, którzy w ostatnich miesiącach i tygodniach zwykłych bandytów; tych, którzy napadają, biją, kopią i policjantów, i innych obywateli, nazywają czasami patriotami, czasami bojownikami o wolność słowa. I mamy dzisiaj m.in. tego efekty".
I na tym samym oddechu jednocześnie wzywa, żeby NIE WYKORZYSTYWAĆ tragedii dla celów politycznych.
Około 600 rodzin (jak podaje Wyborcza) zostało pozbawionych swoich domów i ziemi - którę państwo zagarnęło pod budowę drogi S-17 pod Lublinem. Do tej pory nie dostali z tego tytułu ani grosza, bo służby rządowe (wojewodowie i zatrudnieni przez nich krewni i znajomi królika) jakoś nie dały rady tego załatwić.
W związku z tym Premier się wściekł (jak by to coś tym biednym ludziom pomogło?).
Afera z czołowym osiągnięciem PO - Orlikami. Okazuje się, że projekt Orlików, który został wykorzystany w wielu inwestycjach - został ukradziony z firmy projektowej. Ta firma zapowiada, że odda sprawę do sądu i zapewne po raz kolejny podatnicy zapłacą na nieuczciwość rządu PO.
Kompromitacja rządu PO z posyłaniem 6-latków do szkoły. Po okresie twardego "nie" wobec postulujących choćby odłożenie "reformy" (jedynej chyba za rządów PO) w czasie, w obliczu kompletnego nieprzygotowania szkół do przyjęcia 6-letnich dzieci rząd PO zapowiada wycofanie się z już wprowadzonej "reformy".
Kolejna afera z najdroższym stadionem świata (narodowym). Co prawda bywają droższe, ale nie w tym standardzie.
I kiedy pani Fotyga (swoją drogą nie jestem jej wielbicielem) przedstawia dokumenty, że koszty stadionu są znacznie przeszacowane (o czym wiedzą wszyscy Polacy), Sławomir Nowak zaczyna oskarżać Fotygę, że jej mąż jest podwykonawcą na budowie Stadionu (mimo, że nie jest - ale co to zmienia?).
Nowe autostrady tuż po oddaniu do użytku muszą być remontowane, kilka miesięcy temu ujawniono aferę z zastępowaniem kruszywa przy budowie ziemią (kursujące na okrągło ciężarówki z tym samym budulcem w obie strony).
Po ujawnieniu afery zapowiadano kompleksowe kontrole na wszystkich budowach.
A wała! Dopiero doniesienie posła Adamczyka (PiS) ujawniło, że droga koło Krakowa jest budowana w podobny sposób (jako budulca używa się gliny oraz różnych odpadków).
To tylko parę "kwiatków" wynikających z lenistwa, korupcji, służalczości, nepotyzmu przy zatrudnianiu w urzędach - tego rządu.
Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości na kogo NIE ODDAĆ GŁOSU?
