Wczoraj trafiłem na fragment programu ,,Forum", w którym ,,prawy w PO" Pan Gowin mówił o swoich oczekiwaniach związanych z nowym rządem. Były to odważne, bardzo wolnorynkowe stwierdzenia z uwolnieniem przedsiębiorczości i redukcją sfery budżetowej na czele. Sam Pan poseł podał ostatnio podchwytywaną w mediach daną: w Polsce ok. 30% pracujących jest opłacanych z pieniędzy publicznych, czyli z podatków i coraz bardziej z pożyczek. I nie może być tak - mówi Pan Gowin - że ta sfera się rozrasta*.
Pierwszy raz od lat ktoś ze strony rządowej tak wolnościowe stwierdzenia formułuje publicznie i w taki zaangażowany sposób. Wiara Pana Gowina, że w tę stronę pójdzie nowy rząd robi wrażenie.
Obserwatorowi z zewnątrz trudno jednak nie odnieść oczekiwań ,,prawej strony PO" do faktów generowanych przez ,,odchodzący", czteroletni rząd i poprzedzających go obietnic. Bo w końcu z wolnorynkowej mowy wykluły się socjalistyczne ogniska raka. Kilka przykładów:
- zwiększenie podatków,
- olbrzymi przyrost zatrudnienia urzędników,
- oparcie się na pieniądzach z UE, czyli ściągniętych od podatników polskich, czeskich, niemieckich, francuskich itd.,
- i ich urzędnicze przejadanie i marnotrawstwo - wysoki koszt autostrad dla przykładu,
brak jakichkolwiek reform redukujących wydatki budżetowe,
- itp.
Jakoś wierzę w autentyczność Pana Gowina i wypowiadanych przez niego oczekiwań. Duże wątpliwości mam jednak co do ich realizacji. Już powoli media massowe promują przekaz: trzeba oszczędzać, czyli…zapewne rząd podwyższy podatki (sic!). To, że dziennikarze mainstreamowi nie zastanawiają się nad sensem takiej konstrukcji myślowych, lub udają że tego nie robią, to nie jest nowina. Niestety należy się domyślać, że właśnie te jakże ,,wyważone" sądy tworzą już podwalinę pierwszych działań nowego rządu.
Obym się mylił. Oby Pan Gowin mógł zachować twarz. Zawsze jest jakiejś wyjście. Jemu, sobie i wszystkim serdecznie tego życzę.
*O eskalacji socjalizmu w Polsce i efektach tutaj choćby:
