zwyczajna kobieta zwyczajna kobieta
613
BLOG

Komuchy i Dziesiąte Przykazanie

zwyczajna kobieta zwyczajna kobieta Polityka Obserwuj notkę 2

 

Trwa dyskusja, którą można by uznać za jeszcze jedną dyskusję na podrzucony, zastępczy temat - i taka w pierwszej chwili mi się ona wydała.

W końcu, co są dzisiejsze media i kto je robi, wiadomo nie od dziś. Czerwone dynastie, dzieci i wnuki aparatczyków, nie rozliczony PRL w jego najgorszych nawet, rzeczywistych zbrodniach i w swoim złodziejstwie leżącym u podstaw dzisiejszych fortun? Który raz można otwierać te same, dawno otwarte drzwi?

A jednak temat wciąż gorący, dyskusja wre, jakby pierwszy raz otworzyły się oczy. No i ten niesamowicie, aż do bólu osobisty ton. Jeszcze chwila, a zobaczymy tu ksera metryk, świadectw sąsiadów i koleżanek z pracy i szkoły (przy okazji jakieś ksero zarobi!).

Taki patriotyzm – zakładając, że z pobudek patriotycznych wypływa to niezwykłe zaangażowanie – powinien nam Ojczyznę postawić na nogi w jeden mig. Żadne knowania ani wysiłki komuszych dzieci, wyhodowanych na najbardziej prestiżowych uczelniach za najbardziej pożądane stypendia, nie zdadzą się na nic.

Muszą pierzchnąć wobec siły wiary, nadziei i miłości prawdziwych polskich patriotów. Hej, kto Polak, na bagnety! Jeszcze Polska nie zginęła!

Jedno, co mi tu uwiera, to cel tej bitwy. Wylazł jak szydło, które próżno chować w worku.

Myślcie sobie, co chcecie, ale na wierzch bardzo, bardzo wielu głosów w tej dyskusji wypływa według mnie zwyczajna i wcale nie szlachetna zawiść. Nie do zakrycia patriotycznym sztafażem.

Walczcie o mieszkania, o stanowiska, o pieniądze, o pozycję, ale róbcie to z otwartą przyłbicą, bez tego patriotycznego sosu, bo to nie tylko dla dzieci komuchów może się okazać nieprzekonujące. W dodatku chcąc tak zjeść to jajeczko i skorupki mu nie popsuć, stracicie na każdym froncie. Nie najecie się, a jajeczko nabierze zapaszku.

Nie da się świętości połączyć z zamiłowaniem do dóbr materialnych. Nie da się trwać przy ideałach i jednocześnie skręcać się z pożądania rzeczy bliźniego swego. Szczególnie jeśli nabył je drogą przestępstwa albo choćby konformizmu. To powinno budzić politowanie i żałość, a nie zazdrość.

Jeśli nie budzi, to czy to nie znaczy, że Wy, Patrioci, być może nie odwróciliście się z obrzydzeniem od tych marności, ale po prostu nie załapaliście się na nie i teraz chcielibyście to sobie powetować?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka