zwyczajna kobieta zwyczajna kobieta
313
BLOG

Kwestia zwykłej self-esteeme

zwyczajna kobieta zwyczajna kobieta Polityka Obserwuj notkę 2

Ktoś mnie tu prosił, żebym częściej zamieszczała spontaniczne reakcje mojego domowego Norwega, no to proszę.

 Dość dawno nie pisałam, bo popadłam w wiosenno-sytuacyjną melancholię i wolałam jej nie rozprzestrzeniać wokół. Dalej bym pewnie siedziała cicho, gdyby nie to, że właśnie mi się przelało. Tego już nawet moja łagodna melancholia nie jest w stanie zdzierżyć.

Robię, co mogę, żeby tego nieszczęsnego potomka wikingów trzymać z daleka od telewizora, ale on lgnie do niego jak ćma do świecy. Telewizor mamy taki, że odbiera tylko dwa programy, i to w kolorach czarnym i białym, o żadnej satelicie nawet mowy nie ma, ale niestety, Wiadomości i Panorama są w zasięgu. Skutek jest do przewidzenia.

Przed chwilą wpadł mój drogi norweski małżonek i wbrew temu, co tu ktoś sugerował na temat Norwegów, uniesiony jak tylko można, wołał: No, proszę! To podpisane w sprawie gazu memorandum to jest „mały problem komunikacyjny”!

Jeśli dobrze zrozumiałem, to nie jest nawet zwykłe memorandum, ale memorandum of understanding, to co my nazywamy MOU! To znaczy, że tam jest wszystko ujęte down to the details! I to jest „mały problem komunikacyjny!

 To trzeba mieć self-esteeme, nie więcej niż jakąś basic self-esteeme!

Nie mów mi, że jesteście pod presją. Że nie jesteście niezależni. TO JEST KWESTIA ZWYKŁEJ SELF-ESTEEME!!!!

No i co ja mam mu w takich razach mówić? Wie ktoś?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka