Co wisi pewnej blogowiczce
Rafal Broda napisal komentarz na blogu pewnej znanej starszej pani, ktorej nazwiska nie wolno mi ujawnic pod kara ukrycia notki. Nie znam Rafala Brody i nie mam pojecia jakie sa jego przekonania polityczne. Podejrzewam raczej ze jest pisiowcem, ale to tylko takie moje podejrzenia.
“Jak wspaniałą moc ma prawda!!!
Zdążyłem wyłapać wpis "ironicznego anglosasa", który odsłonił wstydliwy fragment Pani życiorysu, tłumaczący bardzo wiele rysów Pani sylwetki. Macki, które sięgnęły do admina i usunęły ten komentarz mocno uwiarygodniły informację zawartą w usuniętym wpisie. Zamknął się modlitewnik na stoliku babci, wyblakły strofy Pana Tadeusza, Lwów ukazał się w zgoła innych wspomnieniach, niż te które zmieniały orlęta w herosów - wszystko prysnęło i pozostała prawdziwa przeszłość, która tłumaczy każdą dzisiejszą podłość. Mimo wszystko to jest wspaniałe, że prawda zawsze zwycięża, ale po ludzku współczuję.”
Rzeczona blogowiczka odpowiedziala mu tak.
“@Rafał Broda. Rafałku, zawsze byłeś świniowaty. Tak chętnie bierzesz za prawdę oszczerstwa i pomówienia pod moim adresem? Tak ci się podoba ścierwo opluwające mnie? No cóż – Twoja przeszłość zawsze sytuowała cię bliżej tych, którzy takie paszkwile na przyzwoitych ludzi tworzyli i jak widać… jesteś wierny temu środowisku do dziś.
Wisi mi i to, co byle śmieć o mnie powie, szczególnie wtedy, gdy dostanie takie polecenie z PiS i wisi mi to, co powie o mnie ktoś tak pozbawiony honoru, jak Ty.
PS . Wiesz dobrze, że mogłabym powtarzać wszystko to, co krąży „po ludziach” na Twój temat. I mogłabym sprawić, że poczułbyś się, jakby Cię ktoś walnął w twarz. A nawet mogłabym sprawić, że zamilkłbyś lub zmusić Cię do nieudolnych prób bronienia się.
Tyle, że ja się do takich metod nie zniżę”
Nie bylo innej wymiany pogladow miedzy Broda i blogowiczka przy tej okazji.Zapoczatkowana proba dyskusji, byc moze nieco zbyt personalna, ale w dopuszczalnych ramach, odpowiedz rynsztokowa i jeszcze bardziej personalna. Nic nowego na Salonie, nic ciekawego.
Nie lubie rzeczonej blogowiczki, dla uproszczenia nazwijmy ja SFB, wchodze czasami na jej strony zeby doswiadczyc co znowuz ta SFB nowego wymyslila. Bogatosc jej jezyka zadziwia mnie od dawna, prostota mysli oszalamia. Czasami az nie chce sie wierzyc ze to mozliwe, ze ktos tak moze pisac, podaje wiec ten przyklad, ze jednak mozliwe, ze to sie zdarza, ze ona tak ma.
SFB napisala“Wisi mi i to, co byle śmieć o mnie powie”co nieco zaskakuje wiedzac o tym ze ona jest kobieta (stara co prawda kobieta, ale jednak kobieta). Pisze, ze jest przyzwoita, jednakze czy stara kobieta i przyzwoita moze pisac co jej wisi w takim wlasnie kontekscie? Czy ona nie wie, ze w polskiej tradycji ta wulgarnosc ma sens wylacznie gdy wypowiada ja mezczyzna? I ze to jest wulgarnosc?
SFB pisze“mogłabym sprawić, że poczułbyś się, jakby Cię ktoś walnął w twarz. A nawet mogłabym sprawić, że zamilkłbyś lub zmusić Cię do nieudolnych prób bronienia się"co chyba wymaga wnikliwszego rozwazania o co jej chodzi i na czym polega jej grozba. Czy ona grozi, ze spowoduje (moglaby spowodowac), ze ktos Brode walnie w twarz? Ze moglaby sprawic ze zamilknie? Na zawsze?
Nie wiem czy sa to grozby zastosowania sily fizycznej wobec Brody, czy byc moze, takie ubarwione i przenosne straszenie spowodowaniem zakazu pisania w Salonie. Jesli to drugie, to pozniejszy dodatek“ja się do takich metod nie zniżę”jest calkowicie klamliwy. SFB znizala sie niezliczona ilosc razy do takich wlasnie metod, na mnie donosila do administracji Salonu i powodowala wycinanie moich notek, wiem o tym, ze rowniez wielu innym osobom. Pozostaje wiec domyslac sie, ze jednak to pierwsze, ze ona Brodzie grozila przemoca fizyczna.
W kazdym razie Rafal Broda przestraszyl sie i dalej juz nie probowal dyskutowac.
:):):):):)