W końcu doczekaliśmy...
Wyczekiwany z utęsknieniem Bronisław Komorowski się objawił. Na Festiwalu Dyplomacji w Białymstoku. Gdzie nie omieszkał skomentować ostatniego wydarzenia. W swoim stylu: błyskotliwie, rzeczowo i celnie...
Zdiagnozował i zaordynował. "Premier Morawiecki zachował się jak słoń w sklepie z porcelaną. W delikatnych kwestiach natury dyplomatycznej nie można być nosorożcem…”. Słowem, mamy premiera hybrydowego - Słoniorożca
Grzech nie liczyć się ze zdaniem praktyka tej klasy. Będącego personifikacją najsubtelniejszej gry politycznej. Co w każdym składzie porcelany, czy to chińskiej,, czy miśnieńskiej, śmiga z budzącą zachwyt lekkością młodego gazela. Nie mówiąc już o sklepach Villeroy&Boch…
Tym bardziej ze jego konfratrzy już obrazowali na czym owo wyrafinowanie polega. W chwili, gdy na polskiej ambasadzie w Tel-Awiwie pojawiła się swastyka informowali Naczelnego Rabina Polski, że u nas, jak w III Rzeszy…
Trudno stwierdzić na jakiej podstawie wyciągnęli taki wniosek, ponieważ na poparcie faktu przytoczyli jedynie wpis anonimowej internautki: „Prawie jak Krzyż Matki przyznawany w hitlerowskich Niemczech” . Goły cytat, bez podania źródła… Ale to już subtelność subtelności, bez znaczenia.
Tak, jak bez większego znaczenia jest, ze takie same odznaczenia, takim samym matkom przyznawał prezydent Komorowski. Absolutnie bez znaczenia, gdyż, jak naucza red. Lis: ”ludzie nie są tacy głupi, jak nam się wydaje. Są dużo głupsi…”
Obawy rabina natychmiast podzielił Związek Żydowskich Gmin Wyznaniowych w RP oświadczając, co następuje: ”Polscy Żydzi – w przeddzień 50. rocznicy marca 68 i 75. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim – nie czują się dziś w Polsce bezpiecznie”
Jak widać, wpis anonimowej internautki, niczym kamyk, może poruszyć lawinę histerii, a z kolei ta; "bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach…”
Zatem, najistotniejsze było, aby Rebe Schudrich, który jeszcze pod koniec ubiegłego roku wyznawał, że w Polsce czuje się bezpiecznie, diametralnie zmienił zdanie. Oraz, co jeszcze ważniejsze, by NYT rzucił to na pierwszą stronę.
Tak to wykorzystując – z pełnym szacunkiem - poczciwiny najnowszej generacji, usiłuje się zbudować Matrix. Szkopuł jednak w tym, ze nie wszystkim da się wmówić, ze bracia Wachowscy są siostrami.
Być może Pan Bóg jest coraz starejszy - zapewne odpoczywał, gdy Diabeł w Transylwanii ulepszał dustera -ale nie aż tak, żeby się nosorożcy slonili…
Co to, to nie!