Yellowmonster Yellowmonster
69
BLOG

Upadek kolejnej RP dlaczego?

Yellowmonster Yellowmonster Polityka Obserwuj notkę 3

Tekst jest z portalu http://www.historia.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=598:przyczyny-upadku-pastwowoci-polskiej-w-xviii-wieku&catid=223:polityka-ustroj-i-dyplomacja&Itemid=708

 

 

"Przyczyny upadku państwowości polskiej w XVIII wieku

 

 Nieład polityczny Rzeczypospolitej podtrzymywały dodatkowo krzyżujące się na jej terenie interesy i wpływy mocarstw europejskich: Rosji, Prus, Austrii i Francji. Król pruski liczył na zwiększenie swoich wpływów w Polsce podczas najbliższego bezkrólewia. Tym samym, w jego interesie było, aby żaden sejm nie doszedł do skutku, a przynajmniej nie uchwalił wzmacniających Polskę decyzji, toteż powołano nawet do tego celu specjalny fundusz korupcyjny. Fryderyk II wykorzystywał w tym względzie wspólne interesy Rosji i Prus. W tajnych artykułach traktatów rosyjsko – pruskich z 1740 i 1743 r. obie strony zobowiązywały się do utrzymania polskiego ustroju w ówczesnym kształcie oraz do wspólnej akcji w obronie dysydentów i dyzunitów. Prusy podsycały wzajemną nieufność polsko – rosyjską, rozbudzały w Polsce nastroje antyrosyjskie i inspirowały konfederacje. Dzięki temu reformatorskie projekty uchwał nie dochodziły do skutku, dwór królewski skupiał się na przeciwdziałaniu możliwym irredentom, zaś carat zaostrzał swój antypolski kurs. Agenci pruscy doprowadzili także do zaprzepaszczenia sejmu grodzieńskiego w 1744 r., który mógł przynieść Polsce podźwignięcie się z nieładu wewnętrznego. Także Francja, wespół z Prusami, brała aktywny udział w podtrzymywaniu anarchii w Rzeczypospolitej. Inspirowała ona opozycję wobec dworu, współdziałała w niszczeniu sejmów i odrzucaniu reformatorskich projektów. Kryzys państwa polskiego połączył się w XVIII wieku z niekorzystnym układem sił w Środkowowschodniej Europie, który chociaż gwarantował na pewien czas integralność terytorialną Polski, to jednak skazywał ją na przedmiotowe traktowanie zarówno w polityce międzynarodowej, jak i w jej wewnętrznych sprawach.

W miarę upływu czasu rozkład państwa polskiego, podtrzymywany dodatkowo przez ościenne kraje, przybierał na sile. Słabość dyplomatyczna i militarna Polski uniemożliwiała jej wydostanie się spod kurateli Rosji, traktującej Rzeczpospolitą jako swoje „przedpole”, swój protektorat oraz Prus posiadających znacznie większe niż Francja Ludwika XV możliwości ingerencji na polu polskim. Po śmierci Augusta III Katarzyna II nie chciała dopuścić do elekcji kolejnego Wettina. Zamierzała osadzić na tronie Polaka pochodzącego z rodu o mniejszych wpływach wśród szlachty i słabszych koligacjach rodzinnych. Ród Poniatowskich, który świeżo wszedł w szeregi arystokracji i zarówno bogactwem, jak też klientelą, nie mógł się równać z rodami starej magnaterii, doskonale spełniał te wymagania. Caryca liczyła, iż słaby król, pamiętający o potędze imperium rosyjskiego, który zawdzięczałby jej tron, będzie siłą rzeczy uległy i powolny carskiemu ambasadorowi. Miał być on jedynie narzędziem w rękach Rosji traktującej utrzymanie liberum veto i wolnej elekcji jako cel nadrzędny. Znamienne, iż 11 kwietnia 1764 roku, niedługo przed elekcją Stanisława Augusta Poniatowskiego, Rosja zawarła z Prusami pakt o wspólnym poparciu swobód religijnych dysydentów i dyzunitów, co od dawna stanowiło dla Rosji pretekst do ingerencji w prawy polskie, a także wzajemne czuwanie nad utrzymaniem Polski w stanie bezwładu i anarchii poprzez niedopuszczenie do zmian ustrojowych."

 

...Widać jak bardzo sytuacja była podobna dzisiejszej. Tylko nazwiska zdrajców inne...Miro, Rycho, Zbycho, Grady, Grasie, stronnictwo fryderykowsko tuskowe.

 "Rzeczpospolitą w drugiej połowie XVII wieku dotknął kryzys mechanizmu sprawowania władzy. Prace sejmu ulegały coraz większemu paraliżowi poprzez zrywanie go za pomocą liberum veto, bądź nie przystąpienia w ogóle do obrad wobec konfliktów przy wyborze marszałka. Podobnie władza monarchy, blokowanego dodatkowo w swoich przedsięwzięciach niepopularnych wśród społeczeństwa szlacheckiego, bądź niewygodnych możnowładcom, uległa większemu jeszcze ograniczeniu, toteż głównym realnym atrybutem, jaki pozwalał mu wpływać na rządy w państwie, pozostało rozdawnictwo urzędów i królewszczyzn. Jedynie rada senatu, senatus consilium, złożona z ministrów i senatorów - rezydentów, którzy przebywali przez cały czas przy osobie króla, pozostawała w pełni sprawnym, na miarę swych niewielkich możliwości, centralnym organem państwowym.


W Rzeczypospolitej władza uległa decentralizacji, a proces jej rozproszenia zatrzymał się dopiero na szczeblu powiatu. Na tym poziomie organy władzy funkcjonowały dosyć sprawnie, bowiem zależało na tym magnatom, posługującym się nimi w swych własnych celach. Magnacki system klientalny obejmował nie tylko sejm, ale właśnie przede wszystkim sejmiki, sądy, starostwa i urzędy ziemskie, stąd poprawne funkcjonowanie organów władzy na szczeblu województwa i powiatu leżało w ich interesie, gdyż stanowiło w ich rękach instrument wpływu na rządy. Wobec tego, bardzo wymownym jest fakt, iż paraliżowanie, czy utrudnianie obrad sejmowi, przez osoby takie, jak chociażby Władysław Siciński, Władysław Łoś, czy Adam Olizar, pierwszy, który krzyknął: ''sisto activitatem'' (łac. ''wstrzymuję czynność''), było inspirowane i finansowane przez możne rody, Potockich, Lubomirskich, Radziwiłłów i innych."....

Polacy odwracając się od doświadczeń historycznych brną w totalną degradację państwowości. Zapominamy że traktaty są przestrzegane przez silnych tylko jeśli są dla nich korzystne. To co dawniej okazywało się korzystne dla Polski było tak jak dzisiaj niszczone.

Tusk likwiduje armię i jego minister dba by jej liczebność nie stanowiła realnej siły.

Jak to ujęła Katarzyna wielka dla rosjan i merkeli...:

''Przemiana rządu w Polsce, jeżeli tylko nabierze stałej siły i działalności, nie może być korzystną dla jej sąsiadów [...]. Dlatego takowa zmiana zmusza nas obmyśleć [...] sposoby ku odwrócenia niebezpieczeństw, któremi nam zagraża państwo to, tak bogate w środki liczne i potężne. [...] potrzebaby mieć naprzód rozwiązane ręce przez ukończenie wojny z Turkami [...] poczem powrót znacznej części wojsk naszych przez Polskę pozwoli nam wesprzeć ludzi niechętnych ostatniej konstytucji [...].''

Tak nasze Państwo jest bogate w środki liczne i potężne i ONI nie dadzą mu się odrodzić.

Precz ze zdrajcami z PO.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka