Yesmer Yesmer
39
BLOG

Alternatywny kolega

Yesmer Yesmer Polityka Obserwuj notkę 0
Pewien mój znajomy, z którym miałem kiedyś przyjemność grywać w zależności od przesłuchanej właśnie płyty, całkowicie zmieniał muzyczną koncepcję tego, co chce grać i jak to chce grać. Był w tym na tyle uparty i upierdliwy, że doszedł w końcu do takiej sytuacji, ze to, co zaczął tworzy przestało się mieścić w granicach, które mogły być dla mnie akceptowalne, więc grać ze sobą przestaliśmy. Mój żołądek nie był w stanie strawić mieszaniny kisielu, budyniu, gulaszu i tortu, którymi mój znajomy karmił mnie jednocześnie upierając się, że robi coś wyjątkowo niepowtarzalnego i w dodatku alternatywnego. Niestety, wobec czego miało być to alternatywą tego się nie dowiedziałem. Podobno było to też Indie (od independent- niezależny), ale również nie miałem pojęcia, od czego mój drogi kolega chce przestać być zależny. Fakt faktem mój drogi kolega sam dla siebie stał się ikoną alternatywności, niezależności i buntu, rzucając się w wir twórczej pracy, z której zapewniam wszystkich z całą pewnością- kompletnie nic nie wyniknie. Dlaczego przytaczam przykład mojego kolegi? Bo przypomina mi się on, gdy słyszę o dzielnych polskich wojownikach w sprawie Tybetu, którzy protestują przeciwko zbrodniom popełnianym na bezbronnych mnichach. Zacne wysyłanie różnych części konfekcji damsko-męskiej jako wyraz buntu przeciwko Chinom jawi mi się niczym granie w kółko F-dur raz głośniej raz ciszej przy jednoczesnym uzurpowaniu sobie prawa do bycia innowatorem i kreatorem, z którym tylko najlepsi mogą się równać. Nasuwa mi się jednak złośliwe pytanie, dlaczego oburzeni sytuacją w Chinach polscy protestujący nie wybiorą się tam i nie zaczną protestować na ulicach chińskich miast? Dlaczego na równi z Tybetańczykami nie pozwolą do siebie strzelać z karabinów typu AK-47 i ginąć za sprawę, którą rzekomo całym sercem popierają? Czy pan lub pani zajmujący się sortowaniem poczty w ambasadzie Chin jest na tyle wredny i podły, że warto mu uprzykrzać życie wysyłając przepocony (a jak znam życie to pewnie i brudny) podkoszulek? Śmieszą mnie tego typu akcje, bo są one podejmowane przez ludzi, którzy namiętnie gestykulują we własnym domu lub na własnym blogu, ale już na takiej demonstracji gdzie śwista kaliber 7.62 koło głowy taki pan lub pani by się nie znalazła. Oczywiście nie liczy się fakt, że nawoływanie do walki ze zbrodniczym komunistycznym reżimem chińskim po przez nie kupowanie chińskich produktów nie uderzy w partię, lecz w zwykłych ludzi, którzy te produkty wytwarzają. Że gdyby wszyscy przestali nagle kupować chińskie majtki to sporo Chińczyków straciłoby pracę. Dla tych ludzi Chiny to nie Chińczycy, lecz partia, która Chinami rządzi. Najgorsze nie jest jednak to, że CI ludzie to robią. Zło widzę w tym, że gdy ja tego nie robię to widzą we mnie komucha albo w najlepszym razie niewrażliwego gnojka, który losem Tybetańczyków się nie przejmuje. Ja jednakże tym losem się przejmuję bardzo- po prostu ubolewam i jest mi przykro. Jest mi smutno, jest mi, ale nie protestuje-, bo gdybym chciał coś zrobić to pojechałbym do Chin i dalby się zastrzelić z okrzykiem „Free Tybet” na ustach. Mógłbym sobie potem napisać na epitafium, że solidaryzowałem się z Tybetańczykami i że oddałem życie za demokracje. Z takimi kanapowymi protestami jest trochę tak jak z tym moim kolegą. Kolega chciał być tak bardzo alternatywny, że stał się śmieszny. Chciał pokazać jak bardzo jest twórczy, a okazało się, że stworzył coś na poziomie pięciolatka i twierdził, że to coś oryginalnego. Włożył kupę pracy, żeby na koniec otrzymać pustą kartkę papieru i zatytułować ją nic. Protestujący przeciwko Chinom też nic nie uzyskają, bo niczego po za próżnymi gestami nie robią. I niech nie mówią, że robią to dla Tybetu, bo robią to dla siebie, by mieć łatkę obrońcy demokracji i bojownika o wolność. Co to jednak za walka w bezpiecznym domku, bez cienia konsekwencji?
Yesmer
O mnie Yesmer

kiedyś młody lewicujący krzykacz, głosujący na Platformę i SLD. Dzisiaj zwolennik dobrej zmiany i konserwatyzmu. Apologeta religii i Boga jako czynników niezbędnych w funkcjonowaniu człowieka. Specjalista od bezpieczeństwa kulturowego i religijnego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka