galgrapa galgrapa
360
BLOG

„Przymusowo wprowadzony do wsi”

galgrapa galgrapa Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Organizacja szkoły i pierwszy rok nauki w Jednoklasowej Szkole Ludowej w Kościelisku

Źródło: zakopianskibazar.pl

Patrząc dzisiaj na szaleńcze tempo zabudowy Kościeliska, trudnosobiewyobrazić  tę miejscowość jako „ustronie dzikiej natury”, „ponurą i samotną ustroń” czy też biedną, odciętą od świata wioskę. Takie określenia znajdują się w Kronice Jednoklasowej Szkoły Ludowej Pospolitej w Kościelisku założonej w 1882 roku.

Możemy znaleźć w niej opinie nauczyciela o mieszkańcach gminy, np. o woźnej, której język zdawał się być w oczach Rady Szkolnej i gminnej głównym sprawcą wszelkich nieporozumień i kłótni.-, o wójcie, w którym nauczyciel widział: człowieka wielce zarozumiałego, a uznanego powszechnie za wielkiego głupca.

Dowiadujemy się, jakimi to sposobami nauczyciel radził sobie ze słabą frekwencją w szkole: - W roku bieżącym niektóre dzieci naraz straciły chęć uczęszczania do szkoły, zaczęły się kryć po potokach i lasach – obcych domach, chociaż rodzice przychodząc oświadczali, że z największą chęcią chcą posyłać dzieci swe do szkoły, ale te są nieposłuszne.

Ta komedya trwała doputy dopóki Prześw. ck. okręg. Rada szkolna nie nałożyła na dwoje rodziców kary po 3 złr. Wskutek tej kary wszelka komedya ustąpiła, a regularna frekwenycya znów się rozpoczęła.-Wreszcie o konfliktach o wspólną studnię, o drzewo opałowe i o relacjach z obszarem dworskim.

„Kronika Jednoklasowej Szkoły Ludowej Pospolitej w Kościelisku” jest ciekawym źródłem wiedzy nie tylko o szkole, także o miejscowości z końca XIX w. Autorami wpisów byli nauczyciele pracujący w szkole ludowej w Kościelisku. Jak to bywa w przypadku kronik, przedstawiony jest w niej subiektywny obraz miejscowości widziany oczami ludzi przybyłych z zewnątrz, a nie zawsze rozumiejących problemy ówczesnych mieszkańców Kościeliska.

                            *          *          * 

W okresie od końca XVII do poł. XIX wieku Kościelisko rozwijało się jako część Zakopanego i powiązane było z Zakopanem różnorakimi więzami. Kościelisko podobnie, jak i Zachodnia część Zakopanego należały do parafii czarnodunajeckiej, później Chochołowskiej. Po utworzeniu parafii w Zakopanem w 1847 roku Kościelisko znalazło się w granicach parafii zakopiańskiej. Po utworzeniu gmin katastralnych Zakopane i Kościelisko tworzyło jedną gromadę, obydwie miejscowości wspólnie utrzymywały kościół, a od 1860 r. szkołę parafialną.

Ciekawy obraz Kościeliska wynikający z mapy katastralnej z1846 r. przedstawił Piotr Bąk w referacie wygłoszonym podczas III Sympozjum Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego, zorganizowanym z okazji 150–lecia najstarszej parafii zakopiańskiej:

- W skład pierwszej zakopiańskiej parafii wchodziły dwie gminy katastralne: Zakopane o pow. 46,15 km kw. I Kościelisko o pow.53,70 km kw.-  Granice parafii rozciągały się od połączenia Potoku Olczyskiego z Zakopianką na wschodzie do Polany Biały Potok na zachodzie. Parafia Ks. Stolarczyka obejmowała także południowe zbocza Gubałówki, Butorowego Wierchu i Palenicy Kościeliskiej, ale z wyłączeniem polan znajdujących się na grzbiecie pasma Gubałowskiego.

Na terenie Kościelisko było ponad trzy razy mniej budynków niż na terenie Zakopanego. Zabudowa na terenie Kościeliska była bardziej rozproszona niż w pobliskim Zakopanem. Na każdej z polan istniało od jednej do sześciu zagród. W Kościelisku funkcjonowały dwa młyny; Dla porównania w Zakopanem dziesięć.

W zachodniej i środkowej części Kościeliska istniał wyraźny jeszcze układ polaniarski- polana orna otoczona wieńcem łąk i pastwisk oraz z przynależnym do niej obszarem leśnym. Na terenie Kościeliska występował większy niż na terenie Zakopanego procent łąk i pastwisk w stosunku do gruntów ornych. Grunty orne znajdowały się na południowych zboczach pasma Gubałowskiego, było tam mniej obszarów leśnych niż obecnie. Bardziej zalesiona była południowa część Kościeliska, tereny Gronika, Siwarnego, Nędzówki, czy Krzeptówek na Potoku.

Utworzenie gmin katastralnych przez władze austriackie w 1846 r. było pierwszym krokiem do wyodrębnienia się Kościeliska jako oddzielnej od Zakopanego miejscowości. Jednak nie była to pełna samodzielność. Obydwie miejscowości łączyła parafia, szkoła parafialna i wspólny organ samorządowy, jakim była Gromada. Było to zebranie mieszkańców, na których podejmowano decyzje dotyczące przygotowania zapasów owsa na czas nieurodzaju, dzielenie zapasów pomiędzy najbiedniejszych, uchwalania szarwarku (podatku) na utrzymanie dróg, rozdział drewna opałowego lub budowlanego z lasu gminnego. Barwny opis sposobu funkcjonowania Gromady pozostawił Włodzimierz Wnuk:

Wójt nosił laskę wójtowską i urzędową torbę skórzaną, a w niej pieczęć gminną, krzesiwo i hubkę [pieczęć trzeba było okopcić przed użyciem]. Władzy jednak żadnej nie posiadał. Decyzje zapadały na wiecu dorosłych zwoływanych w niedzielę po nieszporach. Nie było przewodniczącego. Gazdowie wypowiadali swoje życzenia dowolnie, czasem pojedynczo, czasem po kilku naraz. Najczęściej tak wszyscy gadali, krzyczeli i wrzeszczeli, że nikt nikogo nie słyszał ani nie rozumiał. Wszyscy kurzyli fajki i pluli siarczyście na podłogę. A jednak uchwały zapadały jednogłośnie.

Faktyczne oddzielenie się Kościeliska od Zakopanego nastąpiło w 1867 roku po uchwaleniu przez Sejm Galicyjski ustaw samorządowych, na mocy których odbyły się wybory do rad gminnych. Tak stało się w Zakopanem i tak musiało być w Kościelisku. W myśl nowego prawa każda wieś stanowiła oddzielną gminę bez względu na rozległość swego terytorium lub ilość zaludnienia. Do zadań własnych gminy należały: komunikacja lokalna, szkoły miejscowe, działalność filantropijna, czuwanie nad środkami żywności i wiele innych.  Gmina miała również prawo nakładać dodatki do podatków na rzecz szkół i dróg.

Niektóre gminy tak małe i ubogie, że samorząd i zadania z tym związane  były dla nich  zbyt dużym ciężarem. Można przypuszczać, że Kościelisko było w 2 poł XIX wieku taką biedną gminą. W końcu XIX wieku mieszkańcy Kościeliska nie czerpali korzyści ze wzrastającego ruchu turystycznego, głównym źródłem utrzymania było rolnictwo i hodowla.

                        *        *          *

Jednym z kosztowniejszych zadań, jakie nałożono na gminy było przekształcenie istniejących szkół parafialnych w szkoły ludowe oraz wspólnie z obszarem dworskim ponoszenie kosztów związanych z utrzymaniem tych szkół i opłacaniem nauczyciela.

Początkowo dzieci z Kościeliska posyłano do szkoły parafialnej w Zakopanem utworzonej przez Ks. Józefa Stolarczyka, którą mieszkańcy Kościeliska w części finansowali. Od 1868 roku Jędrzej Marusarz, absolwent zakopiańskiej szkoły parafialnej uczył dzieci czytania i początków pisania. „Szkoła Marusarza” funkcjonowała w miesiącach od listopada do kwietnia. Mieściła się na Budzówce, nauka była odpłatna 1złr. od dziecka.

Ustawa szkolna z 1873, nakładając na gminy obowiązek zakładania szkół ludowych, określiła źródła finansowania tych szkół.  Gminy musiały na ten cel przeznaczać 9% podatków bezpośrednich na płacę nauczyciela. Obszary Dworskie dawały na ten cel tylko 3%. W takim samym stosunku rozkładały się wydatki na utrzymanie szkoły. W gminach, w których nie było szkoły parafialnej, a było 40 dzieci w wieku szkolnym, władze gminy musiały taką szkołę zorganizować od podstaw. W takiej sytuacji znalazło się Kościelisko.

W 1882 r. Krajowa Rada Szkolna wydała akt, na mocy którego władze gminy zobowiązano do zorganizowania w Kościelisku jednoklasowej szkoły ludowej i utworzenia Miejscowej Rady Szkolnej. Do pracy został skierowany Maciej Staszel, nauczyciel z Makowa.

Mieszkańcy protestowali przeciwko dodatkowym obciążeniom podatkowym związanym z utrzymaniem szkoły. W kronice szkolnej znajduje się wpis, zamieszczony w 1882 roku przez pierwszego nauczyciela Macieja Staszla:

Na mocy dekretu wydanego Maciej Staszel przybył do gminy Kościelisko dnia 29 sierpnia celem objęcia obowiązków przy nowotworzonej szkole, lecz z powodu wielkiego wstrętu ludności do nowo utworzonej szkoły doznał w pierwszej chwili wiele przykrości, gdyż gmina zbuntowana przez kilku ludzi, chciała założyć protest przeciw organizacji.Na skutek tego nauczyciel udawszy się telegraficznie po pomoc do Prześwietnej ck. Okręgowej Rady Szkolnej został przymusowo wprowadzony do wsi, w której nie było ani budynku szkolnego, ani przychylnego domu.

Być może uprawnionym może być przypuszczenie, że władze gminy i mieszkańcy uważali, że potrzeby edukacyjne dla dzieci z Kościeliska w zupełności zabezpiecza powstała w Zakopanem szkoła ludowa, a w samym Kościelisku jest zbyt mało dzieci, aby tworzyć szkołę.

Z zapisów dokonanych przez Macieja Staszla dowiadujemy się o trudnościach, jakie musiał pokonać w pierwszym roku funkcjonowania szkoły ludowej. Brakowało wszystkiego:

Izba szkolna urządzona została w najprostszy sposób mieściła w sobie 10 lichych ławek, które gmina zakupiła za 6 zł i to były wszystkie sprzęty szkolne, a o innych na razie ani nigdy myśleć nie chciano i nie pozostawało nic nauczycielowi jak tylko ciągłe starania.

Nauczyciel, widząc olbrzymie problemy finansowe, jakie miała gmina, na własną rękę szukał pieniędzy na zakup rzeczy niezbędnych do uruchomienia szkoły, prosząc o wsparcie zamożniejsze osoby przebywające w Zakopanem. Znamiennym jest fakt, że nawet pieczęcie i kancelarię Miejscowej Rady Szkolnej urządzano za pieniądze pozyskane od „sponsora”:

 

Chcąc ulżyć gminie w ponoszeniu wydatków na szkołę nauczyciel wystosował prośbę do W. Pani Hrabiny Krasińskiej z Potockich bawiącej podówczas w Zakopanem  i owa dobra Pani ofiarowała na cele tutejszej szkoły ludowej w Kościelisku kwotę 25 złr. Z kwoty tej urządzono bezzwłocznie kancelaryę Miejscowej Rady Szkolnej, zakupiono później za kwotę 8złr, 87ctn dwie pieczęcie urzędowe dla miejscowej szkoły, a następnie liczydło za kwotę 4złr,40ctn, reszta zaś pozostaje pod zarządem przewodniczącego Miejscowej Rady Szkolnej. - Rok później doktor Tytus Chałubiński przekazał 25 złr. na potrzeby szkoły w Kościelisku. Za te pieniądze zakupiono pierwsze pomoce naukowe: modele miar i wag oraz szafkę szkolną.

Pomimo trudności nauka w szkole ludowej w Kościelisku rozpoczęła się z niewielkim opóźnieniem w dniu 16 września 1882 roku. W pierwszym dniu nauki do szkoły na zajęcia zjawiło się czworo uczniów, jednak: mimo licznych przeszkód i usilnego oporu udało się nauczycielowi bez użycia kary przeprowadzić zupełnie wpisy do końca września, odtąd nauka szybszym nieco naprzód zaczęła postępować krokiem –Fakt, że nauczyciel nie domagał się stosowania kar finansowych wobec rodziców, którzy nie chcieli posyłać dzieci do szkoły z całą pewnością przyczynił się do przełamania niechęci, z jaką spotkał się w pierwszych dniach pobytu w Kościelisku.

Nie wiadomo ilu uczniów podjęło naukę w pierwszym roku funkcjonowania szkoły. W kronice podano natomiast ilu uczniów podjęło naukę w drugim 1883 roku: w pierwszym dniu nauki w szkole zjawiło się podobnie jak w roku poprzednim 4 uczniów, ale 20 września było już zapisanych 30 na 47 uczniów, których obejmował obowiązek szkolny.

Maciej Staszel w kronice szkolnej opisał sposób, jaki zastosował do przełamania niechętnych nastrojów:

Wstręt jednak dał się z czasem przekształcić łagodnym sposobem i znalazło się kilku zacniejszych ludzi w gminie, którzy nieco delikatniej obchodzili się z osobą nauczyciela i inaczej traktowali potrzeby szkoły. Trzeba tylko zniżyć się do poziomu nauczycielowi, poznać życie i myśli ludzi, a ten nabierze zdrowych poglądów.

Niezwykle intrygującym jest opis pierwszej uroczystości szkolnej w szkole ludowej w Kościelisku, jaka odbyła się w dniu 21 grudnia 1882 z okazja 600-lecia panowania domu Habsburskiego w Austrii:

Uroczystość pomienioną obchodzono w ten sposób, że młodzież udała się na nabożeństwo do kościoła w Zakopanem, a powróciwszy do izby szkolnej nauczyciel  w przystępnych słowach pouczył młodzież o ważności obecnej chwili.  Poczem odśpiewano Hymn cesarski – na czas ten przystroił nauczyciel portrety cesarskie skromnym wieńcem z gałązek szpilkowych drzew. Obchód wesoły uroczystości sprawił silne wrażenie na ludności, która  w znacznej liczbie brała udział w niej.

Przytoczona relacja jest dobrą ilustracją pracy wychowawczej prowadzonej w galicyjskich szkołach ludowych, w których kładziono nacisk na wychowanie obywateli, lojalnych wobec monarchii habsburskiej.

Udział miejscowej ludności w uroczystościach organizowanych przez szkołę mógłby wskazywać na to, że jej stosunek wobec szkoły uległ daleko idącej przemianie.

W styczniu 1883 r. Rada Gminna podjęła uchwałę o przeznaczeniu kwoty 1373 złr. na budowę budynku szkolnego na Wojdyłówce, a z końcem wiosny zaczęto zwozić drzewo na plac budowy i wydawało się, że sprawy szkolne w Kościelisku są na dobrej drodze.  Jednak możemy przeczytać w Kronice|:

- z powodu jednak wybuchłych nieporozumień w gminie i zupełnego pozostawienia działalności gminie obudzony przez nauczyciela zapał i chęć szczera ostygła, zaprzestano zwożenia drzewa, nauczyciel nie mogąc uzyskać w chwili zwątpienia (nieczytelnie) zmuszony był patrzeć smutnym okiem na zniweczone zabiegi kilkumiesięczne i pozostawiono tymczasowo w zaniedbaniu nowy budynek, a nauczycielowi nowe troski na przyszły rok szkolny. –

Możemy tylko snuć domysły o przyczynach „wybuchłych nieporozumień”. Czy były konflikty wewnątrz społeczności lokalnej? Czy nieporozumienia pomiędzy obszarem dworskim a gminą w kwestii partycypowania w kosztach budowy szkoły? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że dwa lata później, w 1885 roku na Wojdyłówce wybudowano szkołę, w której była jedna izba lekcyjna i mieszkanie dla nauczyciela.

W czerwcu 1883 r.  dzieci ze szkoły w Kościelisku po raz pierwszy przystąpiły do publicznego egzaminu: - Dnia 27 czerwca 1883 odbył się w szkole tutejszej egzamin publiczny pod przewodnictwem W-go Ks. Józefa Stolarczyka z Zakopanego w obecności 10 osób rodziców dzieci.-

 

Maciej Staszel w sierpniu 1883 został przeniesiony na własną prośbę do Ludźmierza. Na zakończenie swojego pobytu napisał w kronice szkolnej:

- Szkoła przebyła wiec jeden rok próby i dzięki szczęśliwemu zrządzeniu Opatrzności dość pomyślnie, a nauczyciel opuszczając to ustronie dzikiej natury gdzie wokół rosły ciernie i głóg, wyniósł z sobą te jedna tylko przyjemność, że rzucił kilka ziarn na ojczystej glebie, które kiedyś wyrosną i pożyteczny owoc wydadzą, że założył kamień węgielny, na którym kiedyś gmach światła ( światłej?) nauki przy pomocy jego zacnych następców coraz wyżej wyżej piąć się będzie, póki nie dojdzie tych granic, które nam kraj Ojczyzna i sumienie zakreślają.

Szczęść Boże dalszej pracy

 

                                *          *          *

Literatura:

  1. Kronika Jednoklasowej szkoły ludowej pospolitej w Kościelisku (kserokopia)
  2. Ks. Jan Pitoń, Stulecie szkoły Podstawowej w Kościelisku - maszynopis
  3. Zakopane czterysta lat dziejów, pod redakcja Renaty Dutkowej, KAW 1991, artykuł Mieczysława Adamczyka, Zakopane – wieś.
  4. Pasterstwo Tatr Polskich i Podhala, T IV, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wydawnictwo  Polskiej Akademii Nauk, Wrocław Warszawa Kraków 1962.
  5. Mieczysław Mantyka, W kręgu 400 lecia, Podtatrze wiosna-lato 1977
  6. Piotr Bąk, Obraz parafii zakopiańskiej w początkach jej istnienia w świetle planów katastralnych, 150 lat organizacji parafialnej w Zakopanem 1847 -1997 materiały Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, Kraków 1998
  7. Włodzimierz Wnuk, Moje Podhale, Instytut Wydawniczy PAX 1978
  8. Kronika parafii zakopiańskiej przez X Józefa Stolarczyka, opracował Maciej Pinkwart, wydanie drugie uzupełnione, Wydawnictwo Górskie, Zakopane 1997.
galgrapa
O mnie galgrapa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura