Prezentujemy obszerne fragmenty książki "Zamach na prawdę" Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego.
Prokuratorzy polecieli do Smoleńska na ślepo. Bez umocowania i sprzętu. Przez pierwsze godziny mieli w miarę swobodny dostęp do miejsca tragedii, ale z każdą godziną stawał się on coraz bardziej ograniczony. Po kilku dniach mieli całkowity szlaban. Teren był skrupulatnie pilnowany przez Rosjan.
Zabrakło im wsparcia.
By coś mogli zrobić, powinni otrzymać poparcie z samej góry. Nie dostali go jednak. Mówili mi, że czuli się bardzo osamotnieni. „Jak to możliwe – pytali – że Miedwiediew i Putin publicznie zapraszają do udziału w śledztwie, a my nie reagujemy?” Bez interwencji premiera Tuska i ministra Sikorskiego nie było szans na wyciągnięcie od Rosjan czegokolwiek. Takich spraw nie negocjuje się na poziomie prokuratury, lecz prezydentów i premierów.
Zaraz po katastrofie Rosjanie zaczęli akcję usuwania wraku, wycinali drzewa oraz zalali betonem ziemię na miejscu zdarzenia. Zaprotestowaliśmy?
Nic o protestach nie wiem. Pytałam prokuratorów, dlaczego miejsce katastrofy zostało tak drastycznie zmienione i kto na to wydał zgodę. Nie dostałam odpowiedzi.
Dlaczego to jest takie ważne?
Wyobraźmy sobie, że mieszkanie, w którym popełniono morderstwo zostaje zaplombowane przez policję. Nagle ktoś zrywa taśmy, zdziera parkiet, maluje ściany i przestawia w nim meble. Byłoby to ordynarne zacieranie śladów. I tak właśnie postąpili Rosjanie. Chyba nie mogli wyjść z podziwu, że poszło im tak łatwo. Zero oporu ze strony Warszawy.
W Warszawie rozpoczęły się XXI Targi Książki Katolickiej. W sobotę, 18 kwietnia, w godz. 10:30 - 11:30 na stoisku Wydawnictwa M (numer 78) w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim Bogdan Rymanowski podpisywał będzie książkę "Zamach na prawdę". Serdecznie zapraszamy!