Zamach na prawdę Zamach na prawdę
684
BLOG

To był zwykły ludzki odruch

Zamach na prawdę Zamach na prawdę Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Prezentujemy obszerne fragmenty książki "Zamach na prawdę" Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego.

Zaraz po publikacji raportu chwaliła pani komisję Millera. „Ko­misja wykonała kawał bardzo ciężkiej pracy, w bardzo trudnych wa­runkach i pod ogromną presją. Jestem przekonana, że zrobili to najle­piej, jak potrafili” – to pani słowa z lipca 2011 roku.

Powiedziałam tak, będąc tuż po spotkaniu rodzin z członkami komisji. Nie miałam wówczas wiedzy, jaką zdobyłam po lekturze raportu. Cały do­kument dostaliśmy już po rozmowie w Kancelarii Premiera.

Wycofuje się pani z tych słów?

To był zwykły ludzki odruch. U nikogo nie zakładałam złej woli. Nie byłam uprzedzona do Jerzego Millera tylko dlatego, że należał do innej par­tii niż ojciec. Wierzyłam, że w obliczu tak wielkiej katastrofy członkowie komisji zachowają się jak prawdziwi urzędnicy państwa. Zamieniłam na­wet parę słów z ministrem Millerem, mówiąc mu, że tata bardzo go cenił.

Tego samego dnia wytknęła pani komisji, że nie przeprowadziła kluczo­wych badań.

Z komisją Millera spotkaliśmy się zaraz po jej konferencji dla mediów. Byłam zaskoczona, jak bardzo przekaz dla rodzin odbiegał od tego, co zo­baczyliśmy w telewizji. Przy nas komisja mocno uderzała w Rosjan. Jeden z członków powiedział, że katastrofa nie nastąpiła z winy pilotów, lecz kon­trolerów, bo to oni mieli obowiązek korygowania lotu. Atmosfera zmieniła się, gdy zaczęły się pytania. Czy komisja pobrała próbki z gleby i drzew? Czy dokonała oględzin wraku? Czy zabezpieczyła szczątki? Na każde z tych pytań odpowiedź brzmiała „nie”. Kiedy stwierdziłam, że polscy urzędnicy ograniczyli się do zbadania kopii czarnych skrzynek, pan Miller przytaknął. Zapisy z rejestratorów będące w rękach Moskwy to jedyny dowód, na któ­rym komisja oparła swoje ustalenia. Przepraszam, dokonała jeszcze analizy szkoleń i stanu psychicznego załogi. To chyba jedyna taka komisja na świecie, która badała katastrofę, nie odchodząc od swych biurek.

Maciej Lasek tłumaczy, że to nic niezwykłego. Komisja uznała bo­wiem, że jej praca nie wymaga badania miejsca katastrofy i wraku, a „do ustalenia przyczyn wystarczy badanie trajektorii lotu do zderze­nia z brzozą”.

Jestem ciekawa, czy powtórzyłby te słowa, patrząc prosto w oczy człon­kom komisji badających wypadki lotnicze w innych krajach. Przypuszczam, że zostałby wyśmiany.

Jerzy Miller wątpi, aby ktoś miał możliwość uzupełnienia raportu.

Zgadzam się. Uzupełnianie raportu nie ma sensu. Raport trzeba napisać od nowa. To, co jest w raporcie KBWL, to kompromitacja.

Więcej informacji na temat książki "Zamach na prawdę" na facebooku i twitterze.

"Zamach na prawdę" odsłania nieznane kulisy największej w historii Polski katastrofy lotniczej oraz śledztwa w tej sprawie. Małgorzata Wassermann w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim ujawnia szczegóły przesłuchania w Moskwie, w czasie którego doszło do próby zwerbowania jej przez agentkę rosyjskich służb. Córka posła, który zginął w katastrofie, od pięciu lat z wielką determinacją walczy o prawdę o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. W książce przedstawia najbardziej prawdopodobny przebieg dramatu, obnaża zaniechania rządu Donalda Tuska i niekompetencję prokuratury.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka