Grupa ok. 30 kolarzy odwiedziła w piątek 24 pomniczki, stojące w miejscach, gdzie Niemcy 6 sierpnia 1944 roku rozstrzelali 36 mieszkańców Żywocic i okolicznych wiosek. Większość ofiar (28) stanowili Polacy. W pierwszym Rajdzie Rowerowym „Po żywocickich stelach" wzięli udział głównie członkowie Towarzystwa Rowerowego „Olza" przy PTTS „Beskid Śląski" i Turystycznego Klubu Kolarskiego „Ondraszek" z Cieszyna.
Pierwszym miejscem, w którym zatrzymali się kolarze, był pomniczek Adolfa i Zenona Kożuszników w Suchej Górnej. Fot. Danuta Chlup
Rajd zakończył się przy Pomniku Tragedii Żywocickiej, gdzie znajduje się zbiorowa mogiła ofiar. Samochodem towarzyszył rajdowcom były prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, Zygmunt Stopa. Przy niektórych pomniczkach spotkali się z kolarzami miejcowi mieszkańcy, krewni zamordowanych. Dla Adolfa Cichego z Czeskiego Cieszyna rajd był okazją, by dowiedzieć się czegoś więcej o losach swojej rodziny. - Chcę zobaczyć, w którym dokładnie miejscu zamordowano mojego wujka, Franciszka Kiszkę. Gdy żyła ciocia, a ja byłem dzieckiem, niespecjalnie się tym interesowałem - przyznał.
Stanisław Martinek z Trzyńca nigdy jeszcze nie był w Żywocicach. - Przyjechałem, bo interesują mnie dzieje wojenne. Moim rodzicom też nie było łatwo - powiedział przy pierwszej steli, upamiętniającej Adolfa i Zenona Kożuszników. Pomysłodawca rajdu, Władysław Kristen, zadowolony był z jego pierszej edycji. Przekonany jest, że w przyszłym roku odbędzie się ponownie. - Chciałbym podziękować paniom z klubów kobiet w Żywocicach, Olbrachcicach, Suchej Górnej i Stonawie, które przygotowały dla nas skromny poczęstunek - dodał.
(DANUTA CHLUP)
http://glosludu.cz/index.php?a=128116376815710
Inne tematy w dziale Rozmaitości
