Bloxer Bloxer
65
BLOG

Zamienię lakierki na gumiaki...

Bloxer Bloxer Polityka Obserwuj notkę 24

Sklepy racjonują sprzedaż ryżu. Za przykładem USA, podążył Izrael- supermarkety wprowadziły limity sprzedaży po 2 kg na osobę. Ceny ryżu wzrosły ponad 60% od początku roku. Tzw. "znawcy rynku" prognozują dalszy wzrost w następnych tygodnich nawet o 70%. Czy to juz przygrywka do światowego kryzysu żywnościowego? Nie wiem, ale wygląda to niepokojąco.

Gumiaki managera 

Gdy 2 tygodnie temu przeczytałem, że ceny gruntów rolnych w Polsce znów zaczęły rosnąć, puścilem to mimo uszu- ot, kolejny news z cyklu: oj, rośnie, rośnie; oj, spada, spada! Czyli nic ciekawego. Po czasie dopiero zaczęły docierać do mnie informacje, że zarządzający funduszami hedżingowymi, zamieniają "lakierki na gumowce" i wiooo w pole! No może nie tak doslownie, ale... fundusze "grające" na zwyżkę cen żywności wykupują tysiące hektarów ziemi rolnej, wraz z gospodarstwami rolnymi w Europie Wschodniej.

Geneza tego co się dzieje z żywnością jest prosta: na jej ceny wpływają dwa czynniki, oprócz zwiększonego popytu: rosnące ceny ropy naftowej oraz rozwój przemysłu biopaliwowego. Wg United Nations Agriculture Organisation, wzrost produkcji biopaliw odpowiada za ok. 10% ostatniego wzrostu cen żywności. Inne organizacje idą jeszcze dalej w swych ocenach i mówią o 20-30%. Do tego dochodzą zgodne ze wzrostowym trendem spekulacje funduszy hedżingowych, które wykorzystują fakt, że np. w odróżnieniu od rynku ropy naftowej, rynek żywności jest bardzo płytki. W lutym tego roku na bawełnie i cukrze mogliśmy zaobserwować gwałtowne ruchy cen, nie mające żadnego uzasadnienia fundamentalnego (cukier podrożał nagle o 20% i dopiero teraz cena powoli się stabilizuje).

Spekulacje

W ten sposób działa większość funduszy hedżowych, opierając się na krótkoterminowych spekulacjach kontraktami terminowymi na żywność. Takie postępowanie, jakkolwiek legalne i zgodne z prawem, rodzi pytania natury etycznej i moralnej. Spekulowanie żywnością, to nie handel akcjami, ropą naftową czy kruszcami. Jakkolwiek paliwa są krytyczne dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki, to można próbować ograniczać ich zużycie (choć na pierwszy rzut oka, trudno to sobie wyobrazić). Z żywnością jest większy problem. Kraje rozwinięte sobie poradzą, bo udział wydatków na produkty żywnościowe w budżetach domowych jest stosunkowo niski lub wręcz znikomy. W krajach rozwijających się jest odwrotnie i kryzys żywnościowy, spowodowany rosnącą bańką cenową, może doprowadzić do rozszerzenia strefy biedy i głodu. W konsekwencji do migracji ludności, napięć społecznych, w skrajnym scenariuszu do wojen i śmierci tysięcy ludzi. Czy ten scenariusz jest tak nieprawdopodobny, że czyni go to niemożliwym? Co nas obchodzą inne kraje, prawda? Problem w tym, że poszerzanie się strefy biedy nastąpi również w zapomnianych gettach na obrzeżach społeczeństw zamożnych.

Przyjazna strategia

Inne fundusze obrały odmienną strategię, którą wspomniałem na początku: inwestują w tzw. środki produkcji, czyli gospodarstwa rolne, zakłady produkujące maszyny rolnicze, czy wreszcie w ziemię rolną i same zakładają farmy produkujące żywność. Można przyklasnąć, brawo! Zarabiają dla akcjonariuszy wykorzystując drożejącą żywność i jednocześnie wspierają jej produkcję. 

Tyle tylko, że ta moneta ma też drugą stronę. Nie wierzę, że te fundusze inwestują jedynie w taki sposób. Wydaje mi się (tego nie wiem na pewno), że znaczny procent kapitału "pływa" w kontraktach terminowych na żywność. Jeśli tak właśnie jest, to sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Proszę sobie wyobrazić takiego zarządzającego funduszem, który kupił właśnie kilkanaście tysięcy hektarów ziemi pod uprawę na Ukrainie i inwestuje kilkadziesiąt milionów euro w utworzenie farmy żywnościowej. Dodatkowo ma zajęte pozycje na rynku terminowym na żywność, np. cukier, ryż, soję. Na czym będzie zależało temu zarządzającemu? Otóż na tym, aby ceny żywności wciąż rosły i będzie to dążenie wspierał zajmując długie pozycje na rynku terminowym. Wtedy zyskuje podwójnie: na wzroście cen kontraktów na żywnośc i fizycznie na cenie tej wyprodukowanej przez siebie. Jeden z zarządzających powiedział: "Nie sądzę, że jest dwuznaczne obstawianie wzrostu cen żywności [na rynku terminowym] i jednoczesne wspieranie rozwoju produkcji żywności".

Mój problem

Dla niego pewnie nie, ale dla mnie jest. Nie wiem czy ktokolwiek z Szanownych Czytelników interesuje się spekulacjami na terminowym rynku towarów żywnosciowych, lub ma dostęp do niego poprzez platformy forex'owe- dziś jest to łatwe. Ja taki dostęp mam i pomimo, że jestem "kułakiem i spekulantem", od dziś ogłaszam swój mały, własny i prywatny bojkot inwestycji w żywność porzez wszystkie dostępne mi instrumenty inwestycyjne: platformy forex'owe, lokaty strukturyzowane i fundusze inwestycyjne. Nie mam zamiaru wspierać tego typu działalności- są inne sposoby zarabiania pieniędzy.

Nikogo do tego nie namawiam, każdy musi to rozważyć osobiście.

Od dziś zaczynam od siebie.  

P.S. dodane 28.04, godz. 14.30

Światowy Program Żywnościowy (WFP) nazywa kryzys żywnościowy na świecie “cichym tsunami”, które może pogrążyć ponad 100 milionów ludzi w głodzie i ubóstwie. Agencja Reutera zamieszcza w poniedziałek zestawienie informacji o najpoważniejszych protestach w ostatnich tygodniach.

BURKINA SAFO – Związki zawodowe wezwały w tym miesiącu do strajku generalnego w proteście przeciwko gwałtownie rosnącym cenom żywności i paliw. Rząd przedłużył zawieszenie ceł importowych na podstawowe artykuły spożywcze. W marcu doszło do zamieszek z powodu drogiej żywności.

KAMERUN – W zamieszkach, które wybuchły w lutym z powodu wzrostu kosztów utrzymania zginęło co najmniej 24 ludzi. Obrońcy praw człowieka mówią nawet o 100 ofiarach śmiertelnych. Rząd podniósł płace w sektorze państwowym i zawiesił cła importowe na podstawowe artykuły spożywcze.

WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ – W końcu marca policja w Abidżanie użyła gazu łzawiącego, żeby rozpędzić demonstrantów protestujących przeciwko gwałtownym podwyżkom cen.

MAURETANIA – Gwałtowne protesty przeciwko podwyżkom cen zbóż rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku.

MOZAMBIK – Co najmniej sześć ofiar śmiertelnych zamieszek, wywołanych w lutym podwyżkami cen paliw i wzrostem kosztów utrzymania. Rząd zgodził się na obniżkę cen paliwa dieslowskiego dla mikrobusów jeżdżących jako taksówki.

SENEGAL – 26 kwietnia ponad 1 tys. ludzi przemaszerowało ulicami Dakaru z pustymi workami na ryż, protestując przeciwko rosnącym cenom żywności.

RPA – W kwietniu wielotysięczny marsz protestacyjny związkowców w Johannesburgu w proteście przeciwko wzrostowi cen żywności i energii elektrycznej.

HAITI – Protesty przeciwko rosnącym cenom ryżu doprowadziły do upadku rządu. W zamieszkach zginęło co najmniej sześciu ludzi.

ARGENTYNA – Trzytygodniowy strajk farmerów na przełomie marca i kwietnia, spowodowany posunięciami rządu, zmierzającymi do opanowania cen żywności. Rząd wprowadził m.in. zakaz eksportu niektórych artykułów spożywczych.

BANGLADESZ – Protesty robotników przeciwko rosnącym cenom żywności, co najmniej 50 rannych. Ceny detaliczne pszenicy, oleju jadalnego i roślin strączkowych podwoiły się w ciągu 12 miesięcy.

WIETNAM – Władze grożą surowymi karami spekulantom, wykupującym ryż.

INDONEZJA – Protesty przeciwko wzrostowi cen soi.

AFGANISTAN – Protesty uliczne w Dżalalabadzie przeciwko wysokim cenom żywności.

Bloxer
O mnie Bloxer

Nie spekuluję na: - żywności - ropie naftowej - spółkach tytoniowych bo są bardziej etyczne sposoby zarabiania pieniędzy. Polska Federacja Rynku Nieruchomości opublikowała wpis "-30%" na swojej stronie: www.pfrn.pl/files/Analiza_sytuacji_na_rynku_nier.doc "To rzeczywiście był ciekawy komentarz (o rynku nieruchomości). Trudno nie zgodzić się z tezami stawianymi przez jego autora." Piotr Kuczyński- analityk giełdowy, o wpisie "-30%?"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka