Napłynęły do nas wiadomości z Francji mówiące o tym, że nowemu prezydentowi tamtejszego kraju nie uda się przeprowadzić swojego sztandarowego pomysłu czyli podatku 75%. Niektórzy w Polsce uznali to za truimf nad lewicowymi pomysłami. Niby prawda, że triumf. Szkoda, że tylko częściowy bo podatek dochodowy nadal zostaje.
Dla mnie jednak najciekawsze było to, że w telewizorniach nikt nie zauważa absurdu wynikającego z uzasadnienia wyroku francuskich sędziów stawiających tamę lewicowemu projektowi tego chorego podatku. Otóż sąd ten uznał, że podatek 75% byłby "niesprawiedliwy". Każdy myślący człowiek powinien od razu zadać takiemu sądowi pytanie: "Od jakiego pułapu procentowego podatek staje się niesprawiedliwy?". Czy 74,5% to już sprawiedliwy podatek? Może 76% byłoby sprawiedliwe? Praktycznie nikt nie podnosi tego, że niesprawiedliwa jest sama zasada podatku dochodowego. Niezależnie czy będzie wynosił 1% czy 99%.
Ale by to zauważyć potrzebna jest logika a ta nauka nie sprzedaje się zbyt dobrze w telewizji. Szkoda tylko, że w demokracji telewizja bije logikę za każdym razem.