Kilka spostrzeżeń po Marszu Niepodległości.
Już po rzaz trzeci organizacja tak dużej imprezy przerosła panów z RN.
Wiem macie dobre chęci. Taki marsz to wspaniała idea. Naprawdę! Dziesiątki tysięcy ludzi z białoczerwonymi flagami to przepiękny i naprawdę budujący widok.
Tylko…
Daliście się po raz kolejny wkręcić w „faszystowską” i „kibolowską” narrację „świstaków”.
Maszerujecie sobie a oni piszą dla was scenariusze wydarzeń.
Taka mała uwaga…
Środowiska kibiców niestety pełne są prowokatorów (albo cię zapuszkujemy za twoje wcześniejsze grzeszki albo zrobisz dla nas małą przysługę, no nie marudź przecież i tak lubisz się napie…alać, będziesz miał wiec zabawę gratis i to zupełnie bezkarnie…).
Wystarczy kilkunastu, kilkudziesięciu takich typków oraz paru kierujących wszystkim zawodowców i już mamy piękne obrazki dla zaprzyjaźnionych mediów.
Oczywiście organizatorzy zapewne doskonale sobie zdają z tego sprawę jednak z jakichś przyczyn nie potrafią sobie z tym poradzić…
Niestety wasza ochrona dała d..y na całej linii.
Szczególnie nieprzyjemne mogą być skutki podpalenia pewnej budki…
Moskwa na pewno się odgryzie i to tak, że wszystkich nas zaboli. W grze z kremlinami nie wolno nam strzelać sobie samobójów…
Co do PiS-u, to pragnę pogratulować przezorności. Pokazaliście się z jak najlepszej strony. Brawo! Przeniesienie uroczystości do Krakowa to była świetna decyzja.
Przy okazji chcę tu teraz obśmiać pana Libickiego, który wypisywał głupoty (a może tylko wypełniał zlecone zadanie) o tym jak to PiS ucieka przed narodowcami.
Buuuuhahahahahaaaa.
