Na ostatnim posiedzeniu komitetu sterującego Fit For 50th Komisji Europejskiej, pojawiła się szalona propozycja opomiarowania temperatury we wszystkich lokalach mieszkalnych, biurowych i produkcyjnych na terenie Unii Europejskiej.
- Takie rozwiązanie jest możliwe, stosunkowo proste i tanie do wprowadzenia - stwierdził referujący pozycję Komitetu Sterującego Ernst van der Hagen. Opomiarowanie lokali ze zdalnym odczytem ma być analogią, do istniejących takich mierników, jak na przykład mierzących zużycie wody w mieszkaniu. - Nie możemy zamykać oczu na to - referował dalej Hagen - że każde podnoszenie temperatury otoczenia przez człowieka wpływa na klimat. Ono nie znika. Przenika do otoczenia. Zmienia klimat. Podgrzewa go.
W epoce zagrożenia całej planety, gdy wszyscy robimy to, co w naszej mocy by przeciwdziałać tym niebezpiecznym tendencjom, nie możemy dalej przymykać oczu na woluntarystyczne i szkodliwe dla bezpieczeństwa wszystkich generowanie zbędnego ciepła przez nieodpowiedzialne podmioty i osoby - głosi stanowisko komitetu.
Od 2025 roku ma ponoć wejść w życie dyrektywa, wymuszająca instalację mierników temperatury ze zdalnym odczytem we wszystkich lokalach UE. Gotowość realizacji tak dużego zadania logistycznego potwierdziły już firmy z Niemiec oraz Francji. "Jesteśmy w stanie zapewnić dostawy niezbędnej liczby takich urządzeń nawet dla całej UE" - zapewnił przedstawiciel niemieckiej izby przemysłu i handlu. Instalacja ma być prosta, urządzenia będą zminiaturyzowane, a rządy państw UE sfinansują cały proces dla indywidualnych swoich obywateli.
Całości ma towarzyszyć ustalenie przez UE limitu stopnio-godzin dla każdego podmiotu gospodarczego oraz osoby, którymi mogliby oni wpływać na klimat. Przykładowo podniesienie temperatury we wnętrzu mieszkania do poziomu 20 stopni celcjusza, przy temperaturze zewnętrznej - 10 stopni, powoduje zużycie 720 stopnio-godzin w ciągu dnia i 21 600 stopnio-godzin w ciągu miesiąca.
Na początek każdy obywatel UE ma otrzymać limit aż 80 tysięcy stopnio-godzin rocznie. Komisja Europejska będzie miała prawo różnicowania limitów w zależności od szerokości geograficznej i tak, przewiduje się, że państwa skandynawskie otrzymają wyższe limity, niż państwa basenu Morza Śródziemnego.
Wykorzystanie 90% limitu będzie skutkowało zawiadomieniem o możliwości przekroczenia, zaś samo przekroczenie będzie skutkowało naliczaniem opłat za każdą nadmiarową stopnio-godzinę. - Nie ma obaw, by naliczanie dodatkowych opłat dotknęło większość obywateli - zapewniali przedstawiciele komitetu. - Ostateczne limity zostaną wyznaczone tak, aby odpowiedzialni obywatele mogli w ramach zdrowo-rozsądkowych zachowań funkcjonować bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat.
Naukowcy doradzający w Komitecie Sterującym, zasugerowali także, na razie studialnie, ale z perspektywą pilnych prac wdrożeniowych zajęcie się problemem mobilności w miesiącach niskich temperatur otoczenia. Właśnie wtedy - twierdzą naukowcy - dochodzi wskutek przemieszczania się ludzi do największej ingerencji w klimat. Człowiek pozostawia mieszkanie, które jednak musi być ogrzane przynajmniej do pewnego stopnia, zaś ciepło przenosi ze sobą do pojazdu, niezależnie czy publicznego czy prywatnego, a następnie wywołuje to konieczność generowania ciepła w miejscach, do których się porusza i w których będzie przebywał.
Eksperci doradzają rozważenie wprowadzenia zimowego klimatycznego lockdownu, który w istotny sposób może pomóc w walce z klimatycznym zagrożeniem. Początkowo wprowadzony na okres 2 miesięcy polegałby na zakazie opuszczania miejsca pobytu przez ten czas, przez wszystkie osoby, których fizyczna praca w zdalnych lokalizacjach nie jest niezbędna. Wszystkie kwestie interakcji oraz pracy pozostałej mogą i powinny być - ze względu na klimat - realizowane drogą teleinformatyczną. Dostawy niezbędnych zasobów spożywczych i innych realizowane mają być poprzez wyspecjalizowane, nowo powstałe firmy, na podstawie zamówień składanych przez sieć. Eksperci wskazują, że zamiast tysiąca wycieczek do marketu z tysiąca mieszkań, firma wykona jeden kurs lub ich ograniczoną ilość dostarczając tę samą ilość produktów do tej samej ilości lokalizacji.
- Dwa miesiące w roku każdy może poświęcić - sumował tę wstępną, ale poważnie traktowaną już propozycję van der Hagen. - Telepraca i telezakupy i tak stały się już standardem i powszechnością. Wygodę i komfort we własnym mieszkaniu da się połączyć z dbałością o całą planetę. Trwają rozmowy czy w pierwszych latach funkcjonowania lockdownu klimatycznego nie zacząć jednak od jednego miesiąca. Wszystko będzie przedmiotem ustaleń, ponoć jeszcze w tym roku.
Czy opomiarowanie lokali zdalnymi termometrami oraz przejściowy zimowy lockdown staną się faktem? Oby nie. Chociaż z drugiej strony, jeśli mamy na serio podjąć walkę z zmianami klimatu, to nie będzie chyba innego wyjścia. Chyba już do tego dojrzeliśmy...
