Interia opublikowała notkę pod znamiennym tytułem „Przejęzyczenie pomogło obalić mur berliński” piszą tam „W rozmowie z magazynem "artour" telewizji MDR Ehrman przyznał: - Pytanie o ustawę dotyczącą podróżowania nie było przypadkiem. Wyjaśnił, iż tuż przed pamiętną konferencją prasową otrzymał "tajemniczy telefon z łodzi podwodnej", czyli redakcji NRD-owskiej agencji informacyjnej ADN. - Mój znajomy, wysoki funkcjonariusz SED poradził mi, by koniecznie spytać o ustawę, to miało być bardzo ważne - powiedział Ehrmann. Nie ujawnił jednak nazwiska swego znajomego.’
I dalej „"Czy pytanie, które zmieniło świat, zostało zamówione?" - pyta dziennik "Hamburger Abendblatt"."Jeśli to się zgadza, historia upadku muru jawi się nieco inaczej, niż znano ją do tej pory (...) być może Ehrman ze swoim słynnym pytaniem był tylko kółkiem w większej grze, a SED nie była tak sparaliżowana, jak wydawało się wówczas" - napisał w internetowym wydaniu tygodnik "Der Spiegel" ”
Tosz w tych Niemczech same oszołomy mieszkają, żeby wierzyć w spiskową teorię dziejów, chyba tam nie dociera przekaz z „wiodącego tytułu prasowego”, że komunizm to Lech W. obalił sam i tymi ręcami. Czy może jednak coś w tych teoriach Golicyna było prawdą?
