zdzisiek zdzisiek
293
BLOG

Różne spojrzenia na dzisiejszą rzeczywistość

zdzisiek zdzisiek Gospodarka Obserwuj notkę 0

Portiernia styczeń 2003r.

 

Spojrzenie 1 -- Liberalne.

Nie ma alternatywy dla gospodarki radykalno-liberalnej, wolnorynkowej. Nie można rozwiązać problemów społecznych, pomóc biednym, bezrobotnym, bezdomnym bez stworzenia warunków do rozwoju gospodarczego. Nie można niczego nalać z próżnego naczynia. Należy ograniczać do minimum pomoc dla biednych i bezrobotnych. Interwencje w gospodarkę, inflacja, podatki mogą tylko doprowadzić do jej zapaści i do jeszcze większych ludzkich tragedii.

 

Spojrzenie 2 – Oczami wyeliminowanych z życia gospodarczego i społecznego, sponiewieranych.

Niezmienni w swych poglądach rycerze nad-liberalizmu gospodarczego, który wg nich musi funkcjonować w każdych warunkach i w każdym miejscu, wyobcowani, zamknięci za drzwiami wydumanych teorii, nie dostrzegają otaczającej ich rzeczywistości, nie dostrzegają tragedii ludzi. W imię strategicznego celu, jakim jest szybki rozwój, w imię przyszłości, tak jak na wojnie skłonni są poświęcić współrodaków i proponują do osiągnięcia tego celu utopijną drogę.

Nasza dzisiejsza gospodarka funkcjonuje obok demokracji, a nawet wbrew demokracji, jest autorytarna i oligarchiczna. Trudno się pogodzić z tym, że dzisiejsza polska rzeczywistość jest tak diametralnie inna od tęsknot i wizji wolnej Polski z przed 1989r. tym bardziej, że niestety wielka część środków nie jest inwestowana racjonalnie, jest marnowana, a także jest przeznaczana w wielkiej części na rozpasaną i bezsensowną konsumpcję.

W różnych dyskusjach poruszany jest problem wpływu kosztów pracy na konkurencyjność firm. Oczywiście koszty własne są ważnym czynnikiem tej konkurencyjności na rynku, jednak prawie zupełnie ignoruje się to, że do sprzedaży wyrobów i usług potrzebny jest odpowiednio ukształtowany rynek konsumentów, potrzebna jest konsumpcja Niskie koszty uzyskane dzięki stosowaniu niskich zarobków pracowników i ograniczaniu kosztów ich ubezpieczeń emerytalnych, zdrowotnych i socjalnych powodują bezpośrednie i pośrednie ograniczenia konsumpcji wewnętrznej. Efekt obniżania kosztów jest niwelowany przez stosowanie zbyt silnej waluty, która powoduje, że dla zagranicy i dla inwestorów koszty te stają się i tak wysokie

To nie bogaci utrzymują biednych, jak to, jakże często się słyszy w wypowiedziach tych pierwszych. Jest to wielkie uproszczenie. Gospodarka to skomplikowany mechanizm, w którym powiązani są na różnorakie sposoby wszyscy, którzy w niej uczestniczą.

 

 

Spojrzenie 3 -- Chyba racjonalne.

Oczywiście nie ma dzisiaj alternatywy dla gospodarki rynkowej, ale mogą do niej być wtrącane: z umiarem państwowe i społeczne interesy, państwowy rozsądek i państwowy racjonalizm.

Nie tylko obciążenia podatkowe hamują jej rozwój, w dużo większym stopniu hamuje ją zachwianie gospodarczej równowagi, zachwianie w każdym kierunku, w tym powodujące nadmierne ograniczenie konsumpcji.

Skoro kapitalizm w polskim wydaniu nie przynosi oczekiwanych rezultatów, przeciwnie, wystąpił regres społecznej pomyślności, społecznego zadowolenia, skoro intensywne szukanie efektywności okazało się mało efektywne, to może jednak obrońcy skrajnego pazernego kapitalizmu zdobyliby się na refleksję, skorygowali, złagodzili swoje skrajne, nieprzejednane dotąd poglądy.

To nie zbyt wysokie koszty pracy wynikające z opodatkowania i składek ubezpieczeniowych i socjalnych są główną przyczyną nieefektywności gospodarki, przyczyną są koszty pracy wynikające ze zbyt silnej złotówki. Skoro nie można zaspokoić podstawowych potrzeb wielkiej rzeszy osób i jednocześnie nie ma pracy dla milionów obywateli, to w polityce ekonomiczno- społecznej musi tkwić błąd, to oznacza, że zorganizowanie się społeczeństwa jest złe. To niewykorzystywanie ludzkich zasobów energii, chęci, umiejętności, to marnowanie tych narodowych dóbr musi prowadzić do załamania się ducha optymizmu i nadziei.

Ograniczanie się w imię lepszej przyszłości nie może przybierać formy skrajnej. Nędza dużej rzeszy obywateli nie może być sposobem na rozwój, nie gwarantuje zresztą tego rozwoju. Oskarżanie sfrustrowanych, cierpiących biedę, odsuniętych poza nawias społecznej wspólnoty ludzi o tęsknoty za komunizmem, dlatego że wyrażają swoje niezadowolenie z dzisiejszej rzeczywistości jest wielkim interpretacyjnym nadużyciem.

Stosowanie jednego ekonomicznego instrumentu w celu uzyskania jakiegoś efektu, w oderwaniu od innych ekonomicznych czynników i zależności jest niewystarczające a nawet niebezpieczne i szkodliwe. Samo np. obniżanie podatków w celu potanienia produkcji, może nie przynieść spodziewanych rezultatów, zmniejsza się wtedy koszty produkcji, ale zmniejszając ilość pieniądza na rynku zmniejsza się siłę nabywczą społeczeństwa, zmniejsza się tez możliwości pomocy państwa w sferach nieprodukcyjnych, a nawet eliminuje się potrzebne, ale nieprodukcyjne segmenty szeroko rozumianej gospodarki, zmniejsza się choćby możliwość korzystania obywateli z opieki zdrowotnej. Obniżenie siły nabywczej części społeczeństwa spowodowane obniżaniem podatków i zasiłków musi być zrekompensowane innymi instrumentami, choćby obniżeniem kursu waluty. Obniżanie podatków może przynieść większe korzystne rezultaty w gospodarkach, w których nie ma bezrobocia lub jest ono niewielkie i w których jest nasycenie produktami i usługami- nasycenie domowych gospodarstw a nie tylko sklepów. Wtedy siła nabywcza społeczeństwa wynika z uposażeń a nie z dotacji i zapomóg. Poza tym obniżanie podatków w społeczeństwach ascetycznych i solidarnych może szybciej przynieść efekty pozytywne, efekty inwestycyjne niż w społeczeństwach rozrzutnych i egoistycznych. Nierzadko zresztą społeczeństwa solidarne /np. skandynawskie/ opodatkowują się same, z własnej woli, ale też z wygody by scedować obowiązek pomocy na państwo, które w ich imieniu udziela jej wszystkim potrzebującym. Również zbyt drastyczne stosowanie wielu instrumentów na raz w celu utrzymywania bardzo trudnej waluty jest zbyt ograniczające gospodarkę.

Ascetyczna, cząstkowa równowaga rynkowa nieuwzględniająca nawet podstawowych potrzeb społeczeństwa, zrównoważenie popytu i podaży nie jest równoznaczna z równowagą gospodarczą- z wykorzystywaniem możliwości gospodarki na aktualnym etapie jej rozwoju do możliwie pełnego zaspokajania potrzeb wszystkich obywateli.

W konkretnie, aktualnie istniejącej gospodarce równowaga miedzy popytem a podażą może funkcjonować na różnych poziomach zaspakajania społecznych potrzeb.

 

 

 

zdzisiek
O mnie zdzisiek

Stan mojego ducha Anno Domini 2013. Od dawna mocno mnie denerwuje neoliberalna polityka gospodarcza zainicjowana po 1989 roku przez gospodarczych liberałów z Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Leszka Balcerowicza i prowadzona przez kolejne rządy. Doktryny Friedmana stały się ideologią. Jej ortodoksyjni wyznawcy porzucili zupełnie empirię a neoliberalne, doktrynalne myślenie uznali za jedynie słuszne. Dużo złego przyniosła polityka monetarna wprowadzona i realizowana przez Balcerowicza i „Radę Polityki Pieniężnej”. Polityka monetarna w połączeniu z koszmarną, niesprawiedliwą prywatyzacją i prowadzoną be umiaru i bez sensu wyprzedażą krajowego majątku zamiast upragnionego szybkiego rozwoju naszej gospodarki i zmniejszania dystansu do gospodarek rozwiniętych powodowały marnowanie potencjałów tkwiących w naszej gospodarce i naszym społeczeństwie, tłamsiły gospodarkę i przynosiły pauperyzację, biedę, marginalizację i upokorzenie dużej części naszego społeczeństwa. Mocno mnie frustruje również polityka i postawy naszych neoliberałów dotyczące sfer pozagospodarczych, wyszydzanie i walka z patriotyzmem, z tradycją, zapominanie o bohaterach z przeszłości. Postawy lekceważenia i wyszydzania naszego Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego a po katastrofie smoleńskiej lekceważenie ofiar katastrofy, walka z obywatelami, którzy czuli wobec nich żałobę i potrzebę ich uczczenia i karygodne podejście do śledztwa były i są dla mnie przygnębiające. Główne grzechy neoliberalnej polityki gospodarczej i przyczyny zbyt powolnego rozwoju naszego kraju. Są cztery główne przyczyny, czy trzy grupy przyczyn, które nie zapewniły możliwie szybkiego rozwoju naszej gospodarki i poprawy poziomu życia dużej części naszego społeczeństwa.: • Zła polityka finansowa, a w szczególności polityka powodująca wygórowaną wartość złotego wywołująca niekorzystne relacje w handlu z zagranicą i obniżająca sztucznie, niepotrzebnie siłę nabywczą naszego społeczeństwa (ciągłe, bez opamiętania podnoszenie stóp procentowych) • Dzika, nieracjonalna, prowadzona bez żadnych zahamowań sprzedaż narodowego majątku • Dzika, niesprawiedliwa prywatyzacja • Zła, bardzo niesprawiedliwa dystrybucja dochodów i dóbr http://zdzislawdzialecki.republika.pl/ http://zdizek.blog.onet.pl/?p=837

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka