Krystalizuje się kierunek jaki obiorą politycy największej partii opozycyjnej w sprawie morderstwa w Łodzi. W ślad za wczorajszymi pytaniami poseł Kempy i Macierewicza dziś również Witold Waszczykowski w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” insynuuje, iż wiele poszlak wskazuje, że Ryszard C. wcale nie działał samodzielnie, ale na zlecenie.
Czyli kolejny spisek wrogich sił wymierzony w tych najPrawdziwszych. W tym samym -Naszym Dzienniku- mentalny guru grupy, o. Tadeusz Rydzyk porównuje sytuację w Polsce do post-titowskiej Jugosławii, strasząc wojną domową wywołaną przez jątrzycieli, a także stawia pytanie, czy to przypadek (ostatnio słowo-klucz), że to, co się stało, wydarzyło się akurat w rocznicę zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki, czy jest to może złowroga przestroga dla ludzi KK. Dostrzega również analogie pomiędzy katastrofą 10 kwietnia, powodzią i Łodzią, co jest figurą, nawet jak na tego duchownego, dość niezwykłą.
Kaczyński za to w swoim stylu odtrąca przeprosiny i kilkukrotne zaproszenia złożone przez uzurpatora z Krakowskiego Przedmieścia, traktując je zapewne jako element przemysłu pogardy, a może po prostu kolejny wściekły atak. Nie dowiemy się tego, bo nie raczył podać przyczyn, powiedział za to, że ma miejsce atak na wielką część społeczeństwa, której odmawia się praw obywatelskich, aby dzień później wezwać do eliminacji widzów -Szkła Kontaktowego-.
Jeżeli to nie jest szczytem hipokryzji, to co nim jest?
