Tegoroczny -Światowy tydzień nienawiści Izraela-, zwany oficjalnie-Tygodniem Apartheidu Izraelskiego-obchodzony, jak dumnie podkreślają organizatorzy, w 40 miastach na pięciu kontynentach dobiega końca.
Ukoronowaniem tegorocznego święta był bestialski mord na 5 osobowej żydowskiej rodzinie dokonany przez zbrojne ramię Fatahu, Brygady Męczennika Jasera Arafata, którego członkowie stoją dziś na czele władz Autonomii Palestyńskiej. W tym samym czasie kiedy lewacy na licznych sympozjach i odczytach silili się na wmówienie opinii publicznej, że w Izraelu panuje apartheid, na schodach libańskiego szpitala umierał Mohammed Taha Nabil, 11 Palestyńczyk, po tym jak lekarze odmówili udzielenia chłopcu pomocy. Powód prozaiczny – rodzina nie była w stanie zapłacić za leczenie. Ten przypadek to jeden z wielu, wierzchołek góry lodowej – w Libanie w obozach dla uchodźców żyją od pół wieku setki tysięcy Palestyńczyków, którym odmawia się dostępu do rynku pracy, edukacji i opieki medycznej.
Pożytecznym idiotom nie przeszkadza to jednak wcale, ich recepcja jest mocno wybiórcza, apartheid i dyskryminacje dostrzegają tam gdzie chcą, a chcą w Izraelu. W znienawidzonym przez nich „państwie syjonistycznego potwora”tylko w ubiegłym roku udzielono pomocy około 180 tysięcom Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy. Mało, w Izraelu nawet zamachowiec-samobójca, któremu sztuka do końca się nie udała i nie trafił zgodnie z planem w objęcia 72 hurys, człowiek który stoi za śmiercią wielu niewinnych ofiar ma prawo do najlepszej opieki medycznej. To jednak pożytecznych idiotów nie obchodzi wcale. Palestyńczycy są przecież jedynie narzędziem umożliwiającym dokopanie Izraelowi i są istotni dopóki tą rolę mogą jakoś spełnić.
Zresztą kolejny zbieg okoliczności.W środę dzięki szybkiej akcji izraelskich żołnierzy i lokalnych sanitariuszy-osadnikow, udało się uratować życie palestyńskiej kobiecie i jej rodzącemu się dziecku w pobliżu domu rodziny Foglów, brutalnie zamordowanych w ubiegłym tygodniu. Ratownikom udało się przywrócić dziecku akcje serca. Sanitariusz uczestniczący w akcji w wypowiedzi dla gazety Yediot Ahronoth zauważył, że w dniu masakry Foglów widział fajerwerki i uroczystości wśród palestyńskiej społeczności, ale dodał także, że misją lokalnych zespołów medycznych jest pomoc każdemu potrzebującemu.
Uratowana dziewczynka otrzymała imię Jude.
Kapral Levin z małą Jude. "To było niesamowite uczucie, trzymać w ramionach właśnie narodzoną dziewczynkę i wiedzieć, że w tym potwornie złożonym świecie zrobiliśmy coś dobrego."
