Skecz pod tytułem molestowanie seksualne w stolicy Warmii i Mazur trwa w najlepsze.
Podejrzewany prezydent miasta wojewódzkiego jest nadal prezydentem urzędującym, miał podobno udać się na urlop do chwili zakończenia postępowania prokuratorskiego, ale taki głupi to on nie jest. Jak wiadomo zawsze to lepiej trzymać rękę na pulsie, zwłaszcza, że jak się ma władzę, znajomości, to i możliwości obrony są znacznie większe.
Można dowiedzieć się kto z pracownic ratusza oskarża, można postraszyć, a takiej dobrej urzędniczej pracy szkoda, oj szkoda! Pracy mało, odpowiedzialność żadna, więc i oskarżenie może warto wycofać?
Bardzo pomocna w tym jest prokuratura białostocka, wysyłając na ręce prezydenta wiadomość kto oskarża, z jednoczesną prośbą o akta urzędniczek.
Wypadek przy pracy? Nie sądzę. Prokuratorzy to nie są ludzie naiwni, nie przypuszczam też, że są roztrzepani.
Co mogło spowodować takie postępowanie? Można było zawiadomić telefonicznie, tylko, że wtedy nie dotarłaby ta wiadomość do urzędniczek, a tak dzięki wiadomości z kancelarii, prasie, zainteresowane panie zostały potężnie postraszone. I oto chodzi!
Rzekomy przeciwnik prezydenta – PO – też ma bardzo ciekawe pomysły. Żądają od prezydenta żeby udał się na urlop (już wiemy, że tego nie uczyni), bo jeśli nie, to będzie referendum celem odwołania z zajmowanego stanowiska.
To jeszcze bardziej każe się zastanowić w jakim celu jest ten pomysł.
Żeby referendum było wiążące musi do urn pójść ponad 30% wyborców, w takiej sytuacji jest to nieprawdopodobne, bo na dobrą sprawę kogo obchodzi co prezydent robił z urzędniczkami, poza tym kto zaręczy, że robił? Więc może frekwencja przekroczy jakieś 2 – 3%, to dużo za mało – prezydent pozostaje na stanowisku.
Jednak wyobraźmy sobie, że frekwencja była wystarczająca. Prezydent pozostaje na stanowisku bo wyborcy nie są przekonani o winie prezydenta – zresztą całkiem słusznie, bo niby skąd mają mieć taką wiedzę?
Więc możliwość odwołania prezydenta jest równa zeru!
Czyżby politycy PO byli tak infantylni, że przypuszczają, że tym sposobem uda się odwołać prezydenta? Według mnie nie, to tylko bicie piany pod publiczkę, to takie lokalne powielenie działalności rządu, dużo słów bez pokrycia i skutku.
A jednocześnie widać, że jeśli nie układy to układziki są, i to jak najbardziej.
