Generalnie mamy kapitalny rok za sobą. Przewietrzenie Warszawy czy jak kto woli pożegnanie 3 RP mamy za sobą. Chcieliśmy tego i nam wyszło. Piszę ogólnie bo sam głosowałem za starym układem.
Z pewnością chcieliśmy pożegnać też Kaczyńskiego ale on okopał się za mocno i jako pierwszy zaczął szkolenie na lalkarza jeszcze przy okazji Glińskiego, technicznego premiera. Okopał się bo PiS w/g statutu to on, a laleczki wystawił nowsze i bardziej apetyczne.
Oczywiście ma cztery lata rządzenia i wkurzania wszystkich, którzy go w pełni nie akceptują. Za chwilę znowu pozbędzie się wątpiących i zostanie ze swym żelaznym elektoratem z którym czuje się najlepiej. Tempo narzucił naprawdę imponujące, że nawet w szeregach PiSu daje się odczuć reakcje panicznego rozwolnienia wśród tych mniej agresywnie przygotowanych, o słabszych żołądkach.
Przed nimi najważniejsze - coś zrobić. W niby wielu dziedzinach a tak naprawdę w trzech.
Mateusz Morawiecki ma rozbujać gospodarkę przy socjalnie nastawionym elektoracie. I jednocześnie uszczelnić system podatkowy. Czekamy z niecierpliwością i rękami gotowymi do oklasków. Finanse zapewni Szałamacha balansując na linie zmiennych nastrojów bujających giełdą, waluta i gospodarką. Prezes do bujania się też przysłuży bo to po prostu lubi i umie.
Mamy stać się państwem socjalnym na wzór zachodni - 500 złotych na dziecko jasno rysuje karierę przyszłych młodych samotnych matek z nizin społecznych, bez nadziei i bez wykształcenia. W ekspresowym tempie dziewczyny zaczną rodzić a urzędnicy stworzą najlepszy sprawnie działąjący system zapobiegający patologiom. Ta Da.. It's magic - jak mawiał Joker. O ile pamiętam to lepiej by było dać ulgi podatkowe traktując każde dziecko jako 1/2 osoby co pozwoliłoby rodzinie 4 osobowej zapłacić podatek niższy o 1/3 niż rodzinie 2 osobowej. Kasa zatem by poszła bez koniecznosci ponoszenia dodatkowych kosztów do tych co nie tylko sprawni w lędźwiach ale i w życiu dają radę. Ale na tanie rozwiązania nas nie stać. Zwłaszcza promujące mniejszość zaradnych a nie większość ciamajd.
Służba zdrowia... Zmieńmy temat, przyjmując obietnice Radziwiłła że im na pewno się uda. Chcę zauważyć że aby się udało to przez czas jakiś system trzeba zamknąć oczyścić rury i dopiero później puścić świeżą wodę. Jeśli płynnie będą przełącząć i robić obejścia to nigdy z systemu nie wypłuczą tego co w nim obecnie pływa. Zatory oczekiwane niestety.
Szkoły - no na razie rewolucja chwilowo wstrzymana ale kto wie...
Patrząc tylko na te 3 dziedziny widać ogrom zadań czekających na naszych zwycięzców.
Jak to jest że bogata subsydiami państwowymi partia wysłała tylko Szałamachę na studia MBA aby się trochę podszkolił? Planując rewolucję we wszystkim, chcą to zrobić jednym doszkolonym i ex-prezesem banku? Czy ministrom zdrowia, edukacji, i wszelkim innym wiedza z zakresu zarządzania i finansów nie przydałaby się ?
Czy zdane egzaminy w takim Inseadzie czy gdzieś indziej nie dawałyby Prezesowi ulgi że kandydaci to nie jełopy?
40 tys Euro od łba i byłaby ekipa sprawdzona profesjonalnie. Co to jest dla faceta który rocznie wydaje 300 tys Euro na swoją ochronę.
A może to zbyteczne bo Prezes jest lepszy w sprawdzaniu niz najlepsze uczelnie?
Zobaczymy...
