Zespół Profesora Glińskiego Zespół Profesora Glińskiego
1300
BLOG

Przemówienie prof. Glińskiego na konwencji referendalnej

Zespół Profesora Glińskiego Zespół Profesora Glińskiego Polityka Obserwuj notkę 9

 

Szanowni Państwo,

Warszawa potrzebuje zmiany

Warszawa potrzebuje pomysłu i potrzebuje gospodarza

Warszawa potrzebuje normalności

Ale najbardziej Warszawa potrzebuje być miastem obywatelskim, miastem, w którym mieszkańcy mają poczucie, że coś rzeczywiście zależy od ich woli i jest realizowane zgodnie z ich potrzebami. Że mają realny, autentyczny kontakt z władzami. I że warto jest dla tego miasta działać, pracować, spierać się i o sprawach tego miasta aktywnie debatować. Tymczasem w Polsce tylko 19%  z nas ma poczucie sprawstwa obywatelskiego, czyli czuje, że ma wpływ na sprawy publiczne. W Warszawie jest podobnie.

Warszawa musi stać się miastem obywatelskim, w którym władza prowadzi rozmowę z mieszkańcami, prowadzi mądry dialog z obywatelami. Miastem, w którym wspólnie podejmujemy decyzje i dzięki temu realizujemy sprawy naprawdę najważniejsze, najbardziej potrzebne nam wszystkim, a nie drugorzędne błahostki wygodne dla władzy, jej celów propagandowych, urzędników i ich kontrahentów… Warszawa musi stać się miastem, w którym nie podejmowane są absurdalne z punktu widzenia jej mieszkańców decyzje. Warszawa nie może być miastem, w którym zbudowane są dwa nowe stadiony a nie jest ukończona żadna obwodnica. W którym prezentuje się kolorowe, wystawne fontanny a w centrum nie ma żadnego podziemnego parkingu, w którym władza zabawia się w kosztowne renowacje ulic i placów ale nie ma żadnej sensownej nowej linii tramwajowej (bo ta która powstała wraz z mostem północnym, przygotowanym jeszcze przez ekipę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prowadzi znikąd donikąd). W Warszawie wprowadzono wypożyczalnie rowerów, ale wciąż nie ma po czym tymi rowerami jeździć, nie ma zintegrowanego systemu ścieżek rowerowych. Jazda rowerem w naszym mieście wciąż grozi śmiercią lub kalectwem. Chaos, brak myśli strategicznej, konsekwencji i skutecznego zarządzania. O katastrofach w metrze, zalanych ulicach i tunelach, skandalu śmieciowym i biletowym itd. itp. szkoda nawet wspominać…

Warszawa musi stać się miastem obywatelskim. Wspólnotą wolnych obywateli. Którzy maja wpływ na wybrane przez siebie władze. I którzy przez te władze są szanowani. Są jej partnerami. A nie są ustawicznie, arogancko obrażani i ignorowani, kiedy z ust tej władzy słyszą, że w mieście nie ma korków, że z awaryjnych objazdów rozpościerają się piękne widoki, a jak pada deszcz, to samochody pewnie muszą się nauczyć pływać…  Gdzie obywatele przez 40 miesięcy nie muszą wyrywać z gardła władzy, to co im się w demokracji słusznie należy, gdzie dostęp do informacji publicznej jest wolny i władza nie wydaje publicznych środków na jego złośliwe i głupie blokowanie. W jakiej demokracji taka bezczelność by się utrzymała! Gdzie – wreszcie – obywatele nie są obrażani wezwaniami władz do bojkotu referendum, owego demokratycznego narzędzia poprawiania demokracji i kształtowania demokratycznych nawyków, demokratycznej kultury. Bo do tego właśnie służy referendum: żeby poprawiać demokrację, żeby ją ulepszać!

Warszawa musi stać się miastem obywatelskim. Gdzie na równi szanowani i traktowani są wszyscy mieszkańcy, młodzież, emeryci, ludzie pracy i konsumenci, kupcy i przemysłowcy, ludzie kultury, nauczyciele i urzędnicy. Gdzie nikt, jak obecne władze, nie dzieli nas Warszawiaków na lepszych i gorszych, na słoiki i lemingi, na prawobrzeżnych i lewobrzeżnych, na swoich i obcych, biednych i bogatych… Wszyscy jesteśmy Warszawiakami. I mamy prawo wyrażać swój wolny głos w wolnych wyborach referendalnych.

Warszawa musi stać się miastem obywatelskim, gdzie władza spełnia swój obowiązek obywatelskiej solidarności. Warszawa potrzebuje solidarności. Gdzie obywatele biedniejsi i bezrobotni znajdą wyrozumiałą opiekę i wsparcie. Gdzie nie zamykane są bary mleczne, do których Warszawiacy się przez lata przyzwyczaili, gdzie wrócą stołówki i szkolne gabinety dentystyczne, gdzie będzie funkcjonowała Karta Dużych Rodzin a edukacja zgodnie z Konstytucja będzie bezpłatna. I władzy nie przyjdzie do głowy obłędny pomysł, by w kraju o tak niskich płacach i emeryturach, bilet komunikacji miejskiej kosztował ponad dolara.

Warszawa musi być miastem prawdziwie obywatelskim, gdzie obywatelskie, pozarządowe organizacje są wolne, aktywne, zgodnie z zasadą pomocniczości mądrze wspierane przez władze i traktowane sprawiedliwie. Gdzie działają organizacje strażnicze i wolne obywatelskie media lokalne. Mądra, obywatelska władza pozwala obywatelom się kontrolować. Ba! Finansuje taką kontrolę z środków publicznych.

Warszawa musi być miastem obywatelskim, gdzie mieszkańcy maja prawo do prawdziwej kultury na wysokim poziomie i gdzie w budżecie nie spadają nakłady na wartościowa kulturę i edukację, gdzie władze potrafią wybudować Muzeum Sztuki Nowoczesnej a twórcy, nie tylko pochlebcy władz, czują się tu dobrze i nie muszą procesować się z miastem o swoje oczywiste prawa, jak w przypadku światowej sławy artysty Wojciecha Fangora.

Warszawa musi być miastem obywatelskim, w którym szanowana jest nasza wspólna przestrzeń, istnieje ład przestrzenny, nie buduje się potworków architektonicznych, istnych zbrodni na tkance miasta, gdzie funkcjonują autentyczne centra dzielnic. Musimy odzyskać z rąk nieodpowiedzialnej władz nasze Śródmieście, Wolę, Ochotę, Żoliborz i wszystkie inne dzielnice, a nade wszystko tę część Warszawy, w której się teraz znajdujemy - Pragę, Czas na Pragę! Musimy wymyśleć pomysł na Pragę i te inne dzielnice. Musimy, jako mieszkańcy stworzyć wizję tego miasta i jego dzielnic. Bo obecne władze takiego pomysłu, który dawałby wygodne życie i miejsca pracy w poszczególnych dzielnicach, nie mają!

A Warszawa taką wizję wielkiej i obywatelskiej Warszawy miała. Miał ją Prezydent Starzyński, ale nie mogę tu nie wspomnieć o wizji Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydenta, który nie tylko zbudował Muzeum Powstania Warszawskiego, rozpoczął budowę mostu Północnego, Centrum Nauki Kopernik, Muzeum Historii Żydów Polskich, nowoczesny, szybki system renowacji nawierzchni ulic, ale także – o czym mało kto pamięta – wprowadził nowoczesny, wygodny system obsługi mieszkańców, rozwinął wydział komunikacji społecznej w mieście i zbudował jedyna w ostatnich latach nową sensowna linie tramwajową (Bemowo-Piaski). Warszawiacy docenili tamtą koncepcję obywatelskich rządów w Warszawie. I Prezydent miasta stał się wkrótce Prezydentem Polski. Czy można sobie wyobrazić Panią Gronkiewicz-Waltz w Pałacu Prezydenckim?

Szanowni Państwo!

Moja rodzina związana jest z prawobrzeżna Warszawą od pokoleń. Mój pradziad po mieczu przeprowadził się w końcu XIX wieku z ul. Żelaznej na Radzymińską 11, bo tu były tańsze place i stąd, dla rzemieślnika i drobnego przemysłowca, było bliżej na wschodnie rynki zbytu. Rodzina mamy mieszkała z kolei na Wiosennej. Ja urodziłem się w mrocznych czasach stalinowskich w niedalekim szpitalu Przemienienia Pańskiego, koło obecnej katedry św. Floriana. A pierwsze lata życia spędziłem w sublokatorskim pokoju rodziców na Stalowej 12. Mój ojciec, jako student architektury Politechniki Warszawskiej odbudowywał Warszawę, później pracował na koronie nowego wtedy Stadionu Xlecia w biurze projektowym. Realizował kilka projektów, głównie nad Wisłą. Całe życie ubolewał, że Warszawa jest tak bardzo odwrócona od rzeki. Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli spełnić marzenia młodego architekta z pokolenia Kolumbów, i że Wisła stanie się integralną częścią miasta, a płytkodenne statki będą codziennie odpływać z warszawskich przystani do Kazimierza, Puław i Płocka, że szybko zrealizujemy inne warszawskie projekty - choćby projekt zagospodarowania Pl. Defilad, z którego Prezydent wyrzuciła kupców nie wiadomo w zasadzie po co i dlaczego, komu zagrażali? - i które w obecnej sytuacji nie mają szans realizacji. Potrzeba tylko demokratycznie zmienić blokujące te projekty władze miasta.

Warszawa musi stać się miastem obywatelskim. Miastem z wizja i przyszłością, w które uwierzą jej mieszkańcy. Miastem, w którym obywatele chcą współpracować z władzą, bo wiedzą, że jest to Ich władza. Rozumiejąca ich potrzeby i bolączki. Codziennie, każdego dnia, a nie tylko w sytuacji zagrożenia, gdy ma już nóż na gardle, gdy nagle przypomina sobie o mieszkańcach, o kulturze komunikacji społecznej, i rozpoczyna chaotyczna i groteskową kampanię O Przeżycie.

Takiej władzy, na pokaz i bez pomysłu na miasto, nie potrzebujemy. I dlatego tak ważne jest, aby Warszawa stała się miastem prawdziwie obywatelskim. Abyśmy odzyskali to miasto z rąk ludzi skompromitowanych, aroganckich, pseudoprofesjonalnych i nieudolnych. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest uczestnictwo w nadchodzącym referendum i odwołanie Prezydent Miasta. Ten pierwszy krok to nasze obywatelskie prawo i obowiązek. Prawo pokojowe, demokratyczne i niezbywalne. Wszyscy, którzy próbują nas do tego zniechęcić, a zwłaszcza obecne władze, które apelują o bojkot referendum, stawiają się poza obszarem demokratycznej wspólnoty, łamią zasady demokratycznej kultury i zagrażają naszej wolności. Nie może władza zabraniać korzystania z demokratycznych praw swoim podwładnym -  a taki sens w ostateczności maja te apele. To jest zamach na wolność.

Ale My, Polacy, Warszawiacy, jesteśmy do wolności i niezależności szczególnie przywiązani. Wiele jesteśmy dla tych wartości gotowi poświęcić. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy postąpić, co mamy w tej kwestii robić. Byliśmy zawsze i będziemy odważni i niepokorni wobec złej władzy. Nie damy się obrażać i tłamsić także dzisiaj. I mamy po temu demokratyczne narzędzia. Takie jak referendum odwoławcze.

13 października rozpoczynamy tworzyć naszą obywatelską Warszawę!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka