Jesteśmy świadkami dramatycznego zjawiska - polska agora stała się miejscem chamskich ataków na oponentów. Nie ma wymiany opinii, adwersarzy - agora jest siedliskiem nienawiści, krętactwa, polowania na czarownice. Nie wierzymy oczom ani uszom - agora stała się synonimem pieniactwa i partyjniactwa, można powiedzieć - neobolszewizmu. Czy na pewno chcemy takiej agory?