W tzw. sezonie ogórkowym "fala informacyjna" zwykle bywa bardziej spłaszczona, m.in. poprzez uwarunkowania wakacyjno - wyjazdowe i krótszy żywot informacji. Część ich treści wogóle do ludzi nie dociera, a reszta jest poszatkowana przez okresy "wyizolowania informacyjnego" aktywnej wyjazdowo części społeczeństwa. Idealny czas na koteryjne rozgrywki w środowisku rządzących - może nawet na "wewnętrzny zamach stanu"...
Kto wypełnia warunki, by zostać Brutusem? Ten, kto ma wystarczająco determinacji i pociągu do władzy...
Kto został od niej odsunięty przez nowych dworzan, a wcześniej przez lata budował wpływy w "gwardii pretoriańskiej".... ? Od początku tej afery mam swojego faworyta i coraz więcej danych potwierdza wspomnianą koncepcję...
Czy "Cezar Tusk" przeżyje? Zaczynam mieć wrażenie, że politycznie raczej "umrze śmiercią naturalną" dopiero w przyszłych wyborach (wspólnie z całą ekipą). Myślę za to, że może już mieć świadomość, jakie jeszcze ręce ten sztylet ostrzyły.. Może sypie "przewerbowany" wspólnik, a może ktoś uznał, że zamach się nie udał i wycofuje się poświęcając dotychczasowych sojuszników? Schematy stare, jak greckie tragedie.. W ostatnich dniach zaczynam mieć takie wrażenie, że komediodramat wkracza w fazę zmiany rytmu narracji...
Pytanie, czy można będzie głowę zdrajcy pokazać ludowi? Raczej nie za bardzo, tak myślę... Pozostaje więc wyrafinowana zemsta i przyjemność płynąca z jej realizacji... Jak na razie widzimy małe główki i kilka podsuwanych pod nos tropów.
"Jak najmniej Państwa w życiu obywateli - jak najwięcej profesjonalizmu tam, gdzie Państwo obecne być musi" (moje). "Zasada jest prosta-z ludźmi rozmawiam po ludzku, a ze świniami po świńsku" (gen. Lebiedź).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości