Nawet nie przypuszczałem, że kredyciarze do tego stopnia się boją ujawniać poglądy polityczne.
Mój sąsiad ma problemy ze spłatą kredytu we frankach. Widać, że to dla jego rodziny problem.
No to go pytam na kogo zagłosujesz, pewnie na Komorowskiego i PO jak zawsze, co....?.
On wie, że ja od zawsze popierałem PiS, a on deklarował.... wręcz przeciwnie. Ale teraz wkurzony powiedział tylko ściszając głos: Ja go pi.......lę.
To ja: Na Dudę? A on: Daj już spokój, jak zagłosuję, tak zagłosuję. I widać, że się boi głośno mówić na ten temat i chce byśmy zmienili temat
No to się nawyprawiało, ludzie się boją przyznać na kogo będą głosować, bo może ktoś usłyszeć i go z pracy zwolnią, albo każą mu ten kredyt natychmiast spłacać?
Jestem ciekawy co taki człowiek odpowiada, jak ankieter z sondażowni go pyta?