Blogerzy donoszą jak raport rosyjski raport komentują światowe media. Ale świat to przeciez nie tylko media. Mało kto zauważył, że w ciągu ostatnich 9 miesięcy na terenie Rosji nie wylądował samolot żadnego przywódcy kraju NATO. Poza zabukowanym dużo wcześniej występem Merkelowej na paradzie zwycięstwa. Wcześniej wizyty miedzypaństwowe odbywały się niezwykle czesto, co dwa trzy miesiace. Już wycofanie się Obamy, Browna czy Sarkoziego z parady 9 maja było dość powaznym afrontem wobec Rosji. Z czego wynikało ? Minęły następne miesiące i poza nieoficjalną, zaskakującą wizytą Nethaniachu, w Moskwie pojawiają się tylko przywódcy Tadżykistanu, lub co najwyżej Wenezueli.
Myślę, że nie jest to przypadek. W rosyjską wersję mogą uwierzyć tylko polieznyje idioty. Ludzie którzy cenią swoje życie i dysponują rzeczywiście skutecznymi służbami wywiadu/kontrwywiadu, oraz ekspertami lotniczymi z prawdziwego zdarzenia, wolą nie ryzykować podróży do Rosji. Nie sądzę by raport MAKu coś w tej sprawie zmienił. A olimpiada w Soczi już niedługo. Myslę że Tusk własnie na to liczył. Liczył że Rosji opłaci się jakiś sensowny gest uwiarygadniający czystość rąk i intecji. A Rosja jak zwykle poszła w zaparte.
Nie wiem co będzie dalej. Oczywiście że Rosja może złamać solidarność natowskich przywódców np zapraszając do siebie Zapatero i wykupując w zamian kilkanaście miliardów hiszpańskich obligacji. Tak jak teraz łamie Francuzów obietnicą kupna okrętów klasy Mistral. Rosja jest zdolna do tego by tracić gruba kasę by się tylko nie przyznać choćby do drobnej nieprawidłowości. Tak już mają. Tu parę miliardów dla prestizu, tam parę miliardów dla szpanu ... aż się skończy kiedyś skończy kasa. Coś jak w bitwie nad Kałką, gdzie bojarzy dla szpanu atakowali armię Batu-chana pojedynczo... . Oj trzeba się będzie nauczyć strącać te J-20.
