Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!
To była bajeczka Babci Pimpusiowej dla miłosników Grassa (miłośnik Grassa wygląda tak : http://wyborcza.pl/1,93057,3551753.html ), a teraz inna przeznaczona dla miłośników ataku na Iran :
Napadł na turystkę
Jeden niedźwiedź dziki.
Trafił na artystkę,
Musi brać zastrzyki.