Bloger Giz3miasto cytuje komentarz Hani Archangielskiej do artykułu Cezarego Gmyza "Trotyl na wraku tupolewa". Internautka napisała: Problem z dziennikarzami polega na tym, że są to najczęściej dziennikarze. Nie mam pojęcia, czego uczą się w trakcie studiów dziennikarskich, ale nie ulega raczej wątpliwości, że studia te wybierają ludzie pozbawieni talentów do nauk ścisłych. Trudno więc mieć do nich pretensję, że nie wypowiadają się precyzyjnie, a przecież zdawałoby się, że właśnie o precyzję wypowiedzi musi chodzić w tym rzemiośle. Bo jeśli nie, to dziennikarze rzeźbią w bełkocie. Weźmy taki passus: "trotylu nie znaleziono, ale znaleziono materiały, które mogły wchodzić w skład trotylu" .
Co to znaczy, na miły bóg? Trotyl jest jednorodnym związkiem chemicznym, podobnie zresztą, jak nitrogliceryna. Jego wzór chemiczny jest dosyć prosty (NO2)3C6H2CH3, to nitrat zwany inaczej trójnitrotoluenem, którego cząsteczka składa się z atomów azotu N i tlenu w grupie nitrowej NO2, atomów wodoru i atomów węgla C. Trotyl nie jest mieszaniną związków chemicznych, nie jest stopem innych substancji. Trotyl jest związkiem jednorodnym jak jednorodna jest glukoza, czyli cukier gronowy C6H12O6. Jakie więc materiały wchodzą w skład glukozy? Otóż żadne, to po prostu cząsteczka składająca się z atomów węgla, tlenu i wodoru. Chyba, że materiałami nazywamy atomy. Jak więc jest z tym trotylem i materiałami mogącymi wchodzić w skład trotylu? Znaleziono azot i tlen – zgoda, to składniki powietrza, którym oddychają także w Smoleńsku nasze wrogi. Znaleziono węgiel i wodór? No cóż, świat organiczny węglem i wodorem stoi. Co więc znaleziono w Smoleńsku przy użyciu spektrometrii IMS? - Ziemię i powietrze, czy po prostu stary dobry trotyl? To rzeźbienie w bełkocie nie jest warte złamanego szeląga, więc jak chcecie walczyć ze tym złym Szelągiem? - pyta Hania Archangielska.
