Panzernik Panzernik
193
BLOG

Tajemnica elektrowni

Panzernik Panzernik Gospodarka Obserwuj notkę 0

Wielkie zdziwienie moje wywołało ostatnio spostrzeżenie na budynku warszawskiej Elektrociepłowni Żerań loga PGNiG w miejscu, gdzie dotychczas widniał napis Vattenfall. Ki diabeł?! - pomyślałem. W mediach jakoś nic nie słyszałem o takiej operacji polskich władz. Rozumiem, że ktoś na poważnie sie przejął postulatem repolonizacji polskiej gospodarki.

Tylko czemu tak po cichu? Zaglądnąłem do internetu typu googlowego i tam cóż, ot taka np. notka http://m.wyborcza.biz/biznes/1,106501,10947898,PGNiG_kupil_warszawskie_elektrocieplownie_Vattenfalla.html i nie wiele więcej. Jakoś tak mało, zważywszy że oprócz Elektrociepłowni Warszawskich odkupiono od szwedzkiego konsorcjum jeszcze kilka innych obiektów w kraju. Zawsze w ogóle ciekawiło mnie, po co zostało to sprzedane. Oczywiście wszystko tłumaczono prywatyzacją, wolnym rynkiem, liberalizmem i że państwowe jest niewydolne. Ciekawe że Vattenfall jesk koncernem państwowym. Jak wiadomo zagraniczne państwowe jest lepsze od swojego. Aż do teraz?

Mam niejasne przeczucie, graniczące z pewnością, że to jakaś lipa jest. Nasuwa mi się zresztą historyczna analogia. W okresie międzywojennym powołano w Paryżu specjalną spółkę pod nazwą „Compagnie d’Electricité de Varsovie”, chcąc w ten sposób ominąć ustawę elektryczną z 21 marca 1922 r. w celu czerpania maksymalnych zysków z Elektrowni Warszawskiej. Zyski czerpano, ale warszawiacy próżno czekali nowych latarni, a rachunki za prąd rosły i w końcu rząd polski w 1933 r. został zmuszony rozciągnąć nadzór państwowy nad Elektrownią Warszawską. W 1937 r. Zarząd Miejski na mocy wyroku sądowego przyjął elektrownię za odszkodowaniem do eksploatacji. W ten sposób przed wybuchem wojny jedna z większych elektrowni (o mocy ok. 83 MW) przeszła w ręce Zarządu Miasta Warszawy.

Chyba znowu ktoś pracy domowej nie odrobił...

Panzernik
O mnie Panzernik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka