ztzt ztzt
446
BLOG

Czy Śląsk usłyszy tę rozmowę ? I czy wyciągnie wnioski ?

ztzt ztzt Polityka Obserwuj notkę 6

Wyborcy mają okazję poznać kolejny odcinek reality show ekipy Platformy Obywatelskiej.

Szczery do bulu (ortografia nieprzypadkowa), bo rejestrowany nie w studiu telewizyjnym czy na mównicy sejmowej, tylko w  środowisku naturalnym gatunku, który od ośmiu lat niepodzielnie rządzi Polską - w knajpie.

Ja wiem, że smakowita jest ta płonąca budka i wcale nie lekceważę jej, bo pokazuje kto tak naprawdę zrobił z naszego kraju państwo policyjne i że nie jest to bynajmniej Kaczyński z Mariuszem Kamińskim. Dla ludzi racjonalnych jest jasne od dawna, że dla trzymania władzy i gnojenia opozycji Oni są gotowi zrobić wszystko, łącznie z dawaniem Putinowi na tacy argumentów o polskim nacjonalizmie i rusofobii. Gotowość do poświęcenia przez funkcjonariuszy PO nawet najważniejszych spraw polskich na rzecz zagranicy, w tym nawet wrogiej Polsce Rosji,  stała się widoczna dla wszystkich po Smoleńsku. Nawet dla lemingów i peowskich fanatyków, choć ci ostatni nigdy się do tego przyznają.

Ale wracajmy do Śląska, a dokładniej do jego "być albo nie być" - górnictwa węglowego. Ludzie Platformy, nazwanej bezsensownie Obywatelską, przy każdej okazji skutecznie wmawiają ślązakom, że w tej sprawie determinantą wielkich wysiłków koalicji niepodzielnie rządzącej Polską jest "los górników i ich rodzin". Dlaczego piszę "skutecznie" ? Bo wystarczy przypomnieć tamtejsze wyniki wyborów, od wielu lat niezmiennie wygrywanych przez PO. Pochylanie się nad "losem górników i ich rodzin" to po prostu ich mantra, refren który śpiewają ZAWSZE, kiedy są ZMUSZENI przez skrzeczącą rzeczywistość do zajęcia jakiegoś stanowiska w tych sprawach w TELEWIZJI. Doskonale było go słychać w czasie ostatniego kryzysu śląskiego, kiedy śpiewała go z przejęciem, z wypiekami na twarzy, premier Ewa Kopacz.

No i dziś właśnie śląscy wyborcy mają niepowtarzalną okazję usłyszeć SZCZERĄ opowieść o tym, jak to Oni zajmowali się górnictwem, gdzie Oni mają górników wraz z ich rodzinami, co ich  w branży górniczej realnie interesowało i dlaczego było to rozpijanie flaszki i rabowanie spółek górniczych przyznawanymi sobie wynagrodzeniami. I przekonać się, że ONI mieli pełną świadomość dokąd takie darcie sukna i popijawy zamiast pracy prowadzą polskie górnictwo.

Górnikom i ich rodzinom życzę, żeby dziś szybko biegli do kiosku:

 

E.B.: Zadzwoniłam do Włodka, czy skończyły się sprawy górnicze, przy których szarpią nam, mieszają… Ponieważ nie chcę się nimi zajmować, a chcę, bo mieszkam, i chciałabym, żeby jakoś tam szło, ale było wczoraj spotkanie i Włodek mówi „Skończyliśmy, ale siedzimy jeszcze w ministerstwie”. A ja pomyślałam, kurde, może i pojechałam do tego ministerstwa, a tam normalnie siedzą i piją w ogóle wódkę (śmiech) cztery osoby i skończyłam z nimi ten dzień świąteczny… Mówię ci, żenada z tym całym górnictwem i z tą gospodarką, po prostu takie zaniedbania… Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło. A ja to słyszałam naprawdę od roku, to na pewno. Tylko to nie jest moja kompetencja… Jest Tomek, który ma się tym zajmować, Tomczykiewicz. Tak zaczęli do mnie z tą kompanią chodzić, no to jest kwestia wszystkich spółek, nie tylko kompanii, która jest w sytuacji tak tragicznej…

P.W.: Masz pomysł, jak z tego wyjść?

E.B.: Nie ma żadnego dobrego pomysłu.

*fragment rozmowy Wojtunika z Bieńkowską podany za portalem 300polityka.pl

ztzt
O mnie ztzt

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka