Zuzanna Lenska Zuzanna Lenska
190
BLOG

PiSoland

Zuzanna Lenska Zuzanna Lenska Polityka Obserwuj notkę 3

Polski nie ma. Nie istnieje w mediach. Nie ma dyskusji o sprawach ogólnych, dotykających większość obywateli. Nas, Polaków.

Dziennikarze, komentatorzy, felietoniści, spece różnej maści od marketingu, marketingu politycznego, polityki marketingowej i innych tego typu - niezbędnych jak się okazuje do życia - tworów zajęci są... PiSem.

Nie ma rozmów o podatkach, jest wielki żółty pasek, że jedna pani drugiej pani deklaruje lojalność.

Nie ma rozmów o tym, czego rząd NIE robi od prawie trzech lat. Jest analizowanie tego, co zrobił wczoraj Jarosław Kaczyński a czego nie zrobił dziś. Wysłał list, czy nie wysłał? Zawiesił czy nie zawiesił? Uzasadnił, czy nie uzasadnił?

Spojrzał krzywo na Jakubiak, czy nie spojrzał.

Ileż to się bezcennego czasu antenowego przemieliło, ile lasów wycięto pod te analizy w dziennikach.

No, to ja się zapytuję: a co mnie to obchodzi?

Nie interesuje mnie, czy pani Jakubiak została zawieszona i za co, i czy się będzie odwoływać czy odchodzić z partii - bo to są naprawdę wewnętrzne sprawy. Czy ja się komuś wpierdzielam - pardon za słowo - w to, jak prowadzi firmę? Czy mnie obchodzą sprawy kadrowe w takim na przykład MacDonaldzie? Nie. Mnie interesuje produkt. Czy hamburger jest ciepły i bułka świeża.

Produktem partii politycznej jest urobek w postaci projektów ustaw, wizji państwa, skuteczności w jej realizacji. Mam dość quasi politycznego cyrku i - powiedzmy to sobie wreszcie raz na zawsze - bezdennej głupoty dziennikarzy. Głupoty, która sprawia, że nie interesują ich rozmowy na tematy poważne, gospodarcze, społeczne, reformy tego, co nie działa dobrze (a takich tematów jest w Polsce multum) - bo oni po prostu nie mają wiedzy, żeby na takie tematy rozmawiać. Mają akurat tyle wykształcenia i wiedzy, żeby urządzić w mediach magiel: plotki, a ten tamtemu powiedział, a co on na to, a ten się uśmiechnął, a ten się zmartwił, a co ona na to - to jest poziom portali z celebrytami. Doda, Nergal, Żuławski, Rosati, Nocnik, kupa, Mandaryna, Wiśniewski, trzecia żona czwartego męża brata ojca się rozwodzi, zdradza, sypia, nie sypia, jest w ciąży czy nie jest, założyła majtki, czy nie założyła?

Taki sam cyrk, tylko z poważnymi minami, garniturami, studio full wypas, komputerowe animacje, słupki, sondaże itd - tworzą dziennikarze polityczni. I wśród tych garniturów  ą ę  - magiel.

W maglu zaś głównym i praktycznie jedynym tematem jest PiS. PiS, w opozycji od 3 lat.

Nie ma Polski. Jest PiSoland. PiS, pisowskie, pisowcy - to są słowa, bez których w mediach nie można napisać jednego akapitu. Dziennikarz wiadomości polsatowskich czy TVNowych nie potrafi zbudować zdania, nie odnosząc się do PiS. Palikota bez PiSu i Kaczyńskich (najpierw Lecha a potem Jarka) nie ma.

To jest już nudne. To jest szkodliwe. To obnaża poziom (miałki i bezwartościowy) mediów, ale też poziom życia publicznego w Polsce. Otwierając gazetę czy oglądając wiadomości mam wrażenie, że to nie Polska, tylko PiSoland. Że nie rządzi Tusk i Platforma, ale PiS (więc przy tym wali się w niego jak w bęben). Że nie ma ważniejszych tematów, niż kto do kogo się uśmiecha - w PiSie.

Kiedyś gdzieś (może na salonie24) przeczytałam pełne ironii zdanie, że Kaczyński nawet oddycha agresywnie. Ludzie! Czy my się daliśmy zwariować do reszty? Dajmy już spokój takim duperelom, przestańmy się emocjonować byle wiadomością z etykietką: pisowska.

To, że jakaś baba w TVN nie ogarnia spraw gospodarczych (no, nie ogarnia i już, w końcu z wykształcenia zootechnik - powinna raczej prowadzić jakiś progrgam dla rolników),   i nie chce narazić się PO niewygodnymi pytaniami o stan budżetu państwa nie znaczy, że musimy dać sobie wmówić, że najważniejszym tematem dziś są kadrowe sprawy partii opozycyjnej, której - jeśli wierzyć tym samym mediom - dni są właściwie już policzone (do następnych wyborów).

Kaczyński mówił w kampanii, że Polska jest najważniejsza.

Ale chyba tylko dla niego i dla garstki wariatów ideowców. Reszta woli zajmować się PiSolandem. To znacznie łatwiejsze, no bo... w końcu... jak to z tą Dodą? Kocha tego Nergala czy nie? Ehm, ehm... to znaczy, tego... Kaczyński skarcił Jakubiak, czy nie? Będzie rozwód, czy się pogodzą?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka