Kto jest wszystkiemu winien?
Kaczyński.
To przez niego spadł samolot, niech odtworzą nagranie jego rozmowy telefonicznej z bratem (Wałęsa)
Kaczyński psuje demokrację (Gowin)
Otwiera zimną wojnę domową (Gowin)
Dzieli Polaków na prawych i nieprawych (TVN)
Sieje nienawiść i konflikty (Kik)
Trzeba go zarżnąć i wypatroszyć (Palikot)
Dorżnąć watahę (Sikorski)
To wojna domowa (Wajda)
Bydło (Bartoszewski)
Pochodnie, marsze, Krystalnacht, faszym, nazizm, a jakby tak Adolf Hitler...
No i tak się sączyło, sączyło aż ktoś stwierdził, że nie można dopuścić drugiego Hitlera do władzy. Że nie może być dzielenia Polaków na prawych i nieprawych. Że nie można bezkarnie organizować marszy z pochodniami. Że ktoś musi opowiedzieć za ten samolot.
Kto jest temu winien?
No, przecież nie PO. Dziennikarze też nie. Ani komentatorzy. Ani felietoniści. Ani ten biedny szaleniec. W końcu on też miał prawo się wkurwić. Kto sieje wiatr... kto jest nienawistny, mały podły człowieczek? Kto jest denerwującym wszystkich mlaskaczem? Kogo trzeba dorżnąć?
Kto dokończy to, czego nie udało się zrobić w Łodzi?
I najważniejsze pytanie. Kiedy?