Jutro, przed konwencją PO, ma się odbyć pikieta pod hasłem "Zakopać Platformę". Hasło fajne, szkoda tylko, że brak więcej danych. O jakie zakopanie chodzi? Żywcem? A może o takie zakopanie kopniakami, a nie w ziemi? Zobaczymy jutro o 11.00.
W pikiecie ma wziąć udział ok. 600 osób, a organizują ją ponoć KORWiN i Ruch Narodowy. I to, kto to organizuje, jest dla mnie najciekawsze. Partie Korwina i Winnickiego walczą przecież o podobny elektorat jak PiS, a więc po co im zwalczanie PO, której wyborcy i tak nie oddadzą głosu na formacje kojarzące się z Marszem Niepodległości, policzkowaniem Boniego, skandalicznymi wypowiedziami na temat niepełnoprawnych, braku inteligencji u kobiet itd. Poza tym według Korwina PiS to socjaliści nie lepsi niż PO, SLD czy PSL, a według Ruchu Narodowego Lech Kaczyński, do którego spuścizny PiS się odwołuje, sprzeniewierzył się, podpisując Traktat Lizboński. Jakby więc nie patrzeć nie jest po drodze ani narodowcom, ani korwinistom z PiS. Ponadto Janusz Korwin - Mikke apelował wczoraj o niegłosowanie na PiS w "Kropce nad i", mówiąc, że można na każdego, tylko nie na PiS, bo wystarczy, że A.Duda jest z partii Kaczyńkiego.
Jaki zatem interes mają narodowcy i korwiniści w organizowaniu protestów przeciwko PO, która już podobno "gnije", "leży i kwiczy", "idzie do grobu" itd., itd., a nie w miejcu, w którym się zbiera PiS, gdzie się podziało choćby to dawne hasło: "PiS, PO, jedno zło!". Czy to oni na pewno organizują, finansują, czy to na pewno ich pomysł, inspiracja? Czy nie przypadkiem identycznie jak w przypadku darcia łacha na wiecach z prezydenta Komorowskiego, gdy się później okazywało, że a to działacz PiS, a to posłanka PiS, a to brat radnego PiS byli w tle tej "spontanicznej akcji młodych ludzi".