Stefan Chwin oszalał. Jeden z autorów trójkowych tzw. Myśli dnia napisał i opublikował tekst dowodzący kretynizmu i kompletnego bruku zmysłu moralnego.
Gazeta Wyborcza oczywiście chętnie toto wydrukowała (http://wyborcza.pl/1,76842,5766456,Co_bys_zrobil_13_grudnia_1981_na_miejscu_Jaruzelskiego.html). W obronie Jaruzelskiego wysmażyła w ostatnich tygodniach kilka tekściorów - obrzydliwych i zwyczajnie głupich. Tym razem jednak trzeba głośno ostrzec przed niebezpiecznym facetem, pojawiającym się gdzieniegdzie w roli "ał"-torytetu.
Poziom bredni wypisywanych przez literata Chwina (proszę wybaczyć - nie potrafię już tego propagandysty nazywać pisarzem) powala. Kompletny brak logiki, bzdurne porównania, pseudo-psychologizm,samoośmieszające wycieczki niby-intelektualne pod adresem Prymasa czy Papieża... Ten człowiek kompletnie postradał rozum!
Jedynym celem podobnej pisaniny jest pobudzanie zaślepionych (a rzekomo "jaśnieoświeconych") zwolenników stanu wojennego do gdakania w obronie wronowców. Posiadacze budyniów, imitujących mózgi chętnie przyklaskują mędrkowaniu Jaruzelskiego i jego zbójeckich kamratów. Pewnie myślą, że kłapiąc paszczami zagłuszą prawdę.
