(Zapadł wyrok ws. manifestacji "Stop współczesnej Targowicy". Fot. Twitter/@RuchNarodowy)
(Zapadł wyrok ws. manifestacji "Stop współczesnej Targowicy". Fot. Twitter/@RuchNarodowy)

Europosłowie na szubienicach. Organizatorzy usłyszeli wyrok

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 41
Organizatorzy manifestacji z 2017 roku, podczas której powieszono na szubienicach zdjęcia europosłów z PO, usłyszeli wyrok. Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł karę grzywny po 9 tys. złotych. Wyrok jest nieprawomocny.

Symboliczne drewniane szubienice 

W listopadzie 2017 r. na pl. Sejmu Śląskiego w Katowicach odbyła się manifestacja "Stop współczesnej Targowicy", wzięło w niej udział około 70 manifestantów. Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą duże zdjęcia ówczesnych eurodeputowanych PO, m.in. Danuty Huebner, Róży Thun, Barbary Kudryckiej, Julii Pitery czy Michała Boniego, które następnie powiesili na symbolicznych drewnianych szubienicach.

Po wcześniejszym umorzeniu tej sprawy przez prokuraturę, w połowie lutego 2021 roku pełnomocnik europosłów przesłał do Sądu Okręgowego w Katowicach subsydiarny akt oskarżenia przeciwko organizatorom i uczestnikom demonstracji. Kilka miesięcy później Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpozna krakowski sąd. Proces ruszył w marcu ub.r.


Wyrok za groźby 

Sąd ukarał dwóch organizatorów manifestacji za kierowanie gróźb pozbawienia życia z powodu przynależności politycznej.

"W swoich wypowiedziach nawiązali nie tylko do krytycznej oceny ich zachowania jako zdrajców, ale także nawiązali wprost do konsekwencji, jakie mogą spotkać europarlamentarzystów, zestawiając je z konsekwencjami, jakie spotkały niektórych przywódców konfederacji targowickiej, a do których nawiązywał obraz Norblina, tj. publicznego wykonywania kary śmierci" - podała w ustnym uzasadnieniu SSO Agnieszka Senisson.

Chodzi o hasła, które organizatorzy wypowiadali podczas manifestacji. Jak dodała sędzia, w połączeniu kontekstu wizerunku portretów znajdujących się na atrapach szubienic i historycznych losów ujętych przywódców konfederacji targowickiej słowa o "ostrzejszym rozliczeniu polityków" oraz zdanie o tym, że "nie braknie szubienic dla zdrajców" zostały użyte jako groźby wobec tych, których portrety znalazły się na atrapach szubienic.

"Taki sposób krytyki zmierzający do wywołania strachu w politykach za pomocą gróźb pozbawienia życia zdecydowanie wykracza poza wykonywanie konstytucyjnego prawa do wolności słowa" - podkreśliła SSO Agnieszka Senisson.

Szubienice mieszczą się w granicach debaty publicznej 

Jednocześnie sąd stwierdził, że samo przeprowadzenie happeningu z wykorzystaniem atrap obrazujących szubienice wraz z umieszczeniem na nich portretów polityków - jako forma wizualnego przekazu negatywnej oceny ich działalności poprzez skojarzenia z konfederacją targowicką - mieści się w granicach debaty publicznej.

"Sam happening, jakkolwiek mieszczący się w zakresie wolności wypowiedzi, niewątpliwie wpisuje się w brutalizację języka debaty. Z punktu widzenia społecznego jest to wysoce niepożądane i sąd wyraźnie zwraca na to uwagę" - zastrzegła sędzia. Wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości.

Z rozstrzygnięciem wobec uczestników manifestacji nie zgadza się reprezentujący europosłów adw. Józef Marcinkiewicz, który w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że nie można oddzielić udziału oskarżonych uczestników z zachowaniem organizatorów zdarzenia, ponieważ "nie doszłoby ono do skutku, gdyby te osoby nie uczestniczyły w tym".

"Zdaniem sądu te osoby znalazły się tam przypadkowo, nie miały zamiaru identyfikować się z zachowaniem głównych oskarżonych. Moje zdanie jest tutaj odmienne. Będzie to przedmiotem apelacji z naszej strony" - zapowiedział.

MP

(Zapadł wyrok ws. manifestacji "Stop współczesnej Targowicy". Fot. Twitter/@RuchNarodowy)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo